Co prawda budynek nie ma wieży i wielu powie "co to za ratusz bez wieży". Jednak faktem jest, że niegdyś była tam Gromadzka Rada Narodowa a także biblioteka, poczta i sklep. A słowo ratusz przylgnęło do obiektu po wojnie, gdyż był posadowiony na środku niby-rynku w Złotnikach.
Jednak co z tego, skoro od lat 60-tych obiekt niszczeje (żaden z właścicieli nie naprawił tam niczego). Obecnie po raz kolejny jest w rękach prywatnych i został ponownie wystawiony na sprzedaż. Cały zrujnowany budynek ma 1000 m kw. powierzchni, a działka na której stoi prawie 500 m kw.
W ofercie sprzedaży obecny właściciel zachęca potencjalnych kupców, że teraz oni mogą tworzyć historię. Niby tak, ale na razie na remont ruiny trzeba wyłożyć duże pieniądze.
Pół milona z programu "Pałacyk +"
Kupując i remontując zabytek w Złotnikach ("ratusz" jest wpisany do rejestru zabytków) można od razu od podatku odliczyć 500 tys. zł. Obecne przepisy mówią o odliczeniu 500 zł na każdy metr kwadratowy kupionego zabytku. Tak więc kupując 1000 m kw. złotnickiego ratusza można od razu "zarobić" 110 tys. zł. Z tym, że później trzeba tylko wydawać.
W ramach ulgi w kolejnych latach można odliczać cały czas połowę wydatków na remont. Obecny właściciel ma gotowy "concept" z odpowiednimi zgodami od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Wystarczy tylko... kupić obiekt.
A historię ma całkiem bogatą. Powstał w 1835 r. Wyróżniał się wówczas w okolicy. Murowana budowla z drewnianymi krużgankami, werandami i dobudówkami. Stanowił siedzibę lokalnych władz (niegdyś Złotniki Lubańskie były dużą miejscowością, a przed wieloma laty były tam pokłady złota - stąd nazwa, którą pierwotnie był Złoty Sen). Później był tam m.in. spichlerz, magazyn, restauracja, hotel, sklep, a nawet remiza strażacka. Tak więc czasy świetności obiektu minęły ok. 100 lat temu...