- Opinia Kuratora Oświaty niweczy wkład pracy kilku tysięcy ludzi, którzy przez wiele tygodni negocjowali i w trudnych dyskusjach doszli do kompromisu. Kilku tysięcy, bo na zaproszenie władz miasta w konsultacjach na temat sieci szkół brali udział nie tylko nauczyciele i dyrekcje szkół, nie tylko przedstawiciele wszystkich związków zawodowych, ale też przede wszystkim rodzice uczniów i rady rodziców, a finałem stała się uchwała Rady Miejskiej, podjęta ogromną większością głosów – mówi rzecznik Urzędu Miasta w Jeleniej Górze Cezary Wiklik.
Chodzi o to, że na Zabobrzu MUSI powstać trzecia, samodzielna szkoła podstawowa. - Oznacza to więc, że trzeba stworzyć od nowa rejon dla tej szkoły, by zamieszkali na jego obszarze uczniowie byli jej przypisani. Skoro bowiem w miejsce likwidowanego Gimnazjum nr 4 ma powstać autonomiczna, w pełni samodzielna szkoła podstawowa, to należy PONOWNIE tak podzielić Zabobrze, żeby optymalnie „rozpisać” dzieci i młodzież między trzy placówki, uwzględniając zarówno odległości do poszczególnych szkół, jak i liczebność oddziałów, liczbę nauczycieli, itp. – wyjaśnia Cezary Wiklik.
- To nowa sytuacja i trudno z góry rozstrzygnąć, jakie stanowisko zajmie Rada Miejska, która będzie ponownie ją rozpatrywać. Faktem jest, że opinia „warunkowo pozytywna” – jak to zostało określone w piśmie Kuratora Oświaty we Wrocławiu – jest opinią w istocie negatywną, od której nie służy zażalenie, a ewentualnie skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. W praktyce oznacza to, że jest ostateczna i arbitralnie, ponad głowami rodziców,, „rozwiązuje” problem, który wcześniej rozwiązała w drodze kompromisu Rada Miejska. Tyle, że zupełnie inaczej – dodaje Cezary Wiklik.
Do sprawy wrócimy.