Znaki drogowe nie są dla nich – mówią mieszkańcy ulicy 1 Maja na wysokości kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, którym przeszkadzają jeżdżące tam i parkujące samochody.
– W niedziele w porze mszy nie da się przejść, ale i w zwykły dzień nie jest lepiej. A przecież jest zakaz wjazdu. Stały słupki ograniczające ruch, ale co z tego? Jeden z nich został wyrwany i teraz samochody spokojnie przejeżdżają – mówi Józef Kaczmarski.
Mieszkańcy już się przyzwyczaili do ciężarówek, które z dostawą towaru do pobliskich sklepów jeżdżą przed południem. – Ale zdarza się, że i później przejście pieszym tarasują wielkie naczepy, a same auta są zagrożeniem dla pieszych – usłyszeliśmy.
Na odcinku do placyku przed domem parafialnym 1 Maja w niczym nie przypomina śródmiejskiego deptaku dla pieszych. Panuje tu normalny ruch. Auta zatrzymują się przed Jeleniogórskim Centrum Kultury. Wjeżdżają też dalej. Nieformalny parking powstał przy ogrodzeniu kościelnego parku.
– Nie mam gdzie zostawić samochodu, a na ulicy Okrzei boję się o auto – mówi Jerzy Mirecki. Wie, że ryzykuje mandatem, ale jeszcze mu się nie zdarzyło zapłacić, ani zastać samochodu zablokowanego przez straż miejską.
Zdaniem mieszkańców strażnicy są zbyt tolerancyjni dla kierowców. – Przecież jest cała ulica Kubsza. Tam można zostawić samochód i iść do kościoła. A ludzie nieraz pod samą bramę wjeżdżają – denerwuje się J. Kaczmarski.
Straż miejska argumentuje, że wielu spośród kierujących to osoby niepełnosprawne, które mają pozwolenie na wjazd i parkowanie. Strażnicy przyznają, że ruch samochodów może być uciążliwy dla mieszkańców, dlatego starają się zjawisko eliminować. Nie mogą jednak wysyłać patrolu, który cały dzień pilnowałby porządku w tym miejscu. Straż musi pracować w całej Jeleniej Górze.
Nie wiadomo też, czy powrócą na miejsce skradzione słupki ograniczające ruch. W założeniu jeden z nich można było zdjąć przy użyciu specjalnego klucza, w który byli zaopatrzeni strażnicy. – To w razie wypadku lub pożaru, aby umożliwić wjazd służbom ratowniczym – usłyszeliśmy.
Słupek zaginął już kilka lat temu i jakoś nikomu nie spieszy się z założeniem nowego.