W podgórzyńskich lasach można spotkać nie tylko sarenkę, czy zająca, ale również drewniane chatki, „tajemnicze” rury i multum metalowych płotów. Wszystkie te leśne gadżety, świadczące o ingerencji człowieka w naturę robione są właśnie dla dobra przyrody.
Nie należy więc niszczyć paśników, które prócz sianem będą wypełniane w mroźne i śnieżne dni także kukurydzą, czy też różnymi ziarnami. Uzupełnianiem zapasów zajmują się koła łowieckie. Nieopodal karmików znajdują się zazwyczaj tzw. lizawki, czyli drewniane pieńki z solą, dzięki którym zwierzęta przez cały rok mogą uzupełniać sobie mikroelementy zawarte w tzw. soli bydlęcej. Nadleśnictwo Śnieżka zakupiło ponad 300 kg specjalnych kul m.in. z tłuszczem z nasion słonecznika dla leśnego ptactwa.
- Spacerowicze nie powinni dokarmiać zwierząt, gdyż uczą je bezradności. Myśliwi dokarmiają zwierzynę łowną dopiero, gdy spadnie obfity śnieg i duży mróz. Wtedy np. dziki nie maja możliwości wygrzebania pokarmu z ziemi. Wiele zwierząt ginie niepotrzebnie lub zaplątuje się w siatki przez psy biegające swobodnie bez kagańców. Jest nakaz, który mówi o obowiązku prowadzenia psa na smyczy w terenach leśnych. Za jego złamanie grozi wysoka kara – powiedział Sławomir Orłowski, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Śnieżka.
Ciekawymi przedmiotami, jakie można spotkać w lesie, są rury Boregarda, czyli pułapki na szkodniki, a dokładniej na korniki, które zabijają drzewa. W środku czarnej harmoniki z dziurkami znajduje się feromon, który przyciąga te szkodniki. Po wejściu do otworu spadają do butelki lub specjalnej substancji, gdzie giną. Chuligani niszczący takie urządzenia skazują pobliskie drzewa na chorobę i pożarcie przez szybko mnożące się korniki.
W lasach można zaobserwować coraz większą ilość metalowych siatek, które utrudniają swobodne poruszanie się spacerowiczom, czy grzybiarzom. W takich miejscach tym bardzie należy uważać by nie płoszyć zwierząt, gdyż wystraszona sarna może uderzyć w takie siatki, a dzik po prostu je zniszczy. Ogrodzenia te chronią gniazda upraw przed zwierzętami. W staniszowskich lasach jest dużo upraw drzew liściastych takich, jak dąb, buk, jawor, a także iglastej jodły i mimo, że często przeszkadzają w dotarciu do obranego celu, są bardzo potrzebne. Bowiem coraz więcej drzew jest wycinanych i łamie się na skutek potężnych wichur, a nim sadzonka ze szkółki stanie się dorodnym drzewem musi minąć bardzo wiele lat.