Jelenia Góra: Manipulacje i kłamstwa
Aktualizacja: 11:58
Autor: EP
Mówi prezydent Jeleniej Góry, Jerzy Łużniak:
- Ja po prostu pracuję na dokumentach, a nie na półsłówkach, niedopowiedzeniach i kłamstwach. Radziłbym tym wszystkim, którzy zabierają głos w owej sprawie opierać się na faktach. Radziłbym też Wodnikowi, żeby te wszystkie osoby, które w ten sposób rzucają różnego rodzaju oskarżenia, po prostu podali do sądu.
- Jeżeli chodzi o całą tą sytuację to fakty są takie. O godzinie 17 rozpoczynało się owo spotkanie Wodnika. O tej godzinie na Bobrze nie było jeszcze stanu alarmowego. Był tylko stan ostrzegawczy. Problemy powodziowe na Bobrze zaczęły się... dwa dni później, w niedzielę.
- I teraz mówienie o tym, że pracownicy się bawili, a oczyszczalnię zalewało to jest jedno wierutne kłamstwo.
O tej sprawie nie omieszkała również wspomnieć z mównicy sejmowej poseł Marzena Machałek:
- 13 września w związku z jubileuszem spółki Wodnik odpowiedzialnej za gospodarkę wodno-ściekową odbywał się bal przebierańców w stylu kowbojskim, a w tym czasie była zalewana Jelenia Góra oraz oczyszczalnia ścieków, za którą właśnie ten Wodnik odpowiadał.
Tymczasem oszacowano wstępne straty związane z tegoroczną powodzią. Na Dolnym Śląsku wynoszą one ok. 3,8 mld zł, a największa dotychczas suma strat jednego podmiotu dotyczy... miasta Jeleniej Góry i sięga ok. 750 mln zł.
Czytaj więcej:
Uratowali miasto
Czytaj więcej:
Wielka woda była nie do zatrzymania