Przemek Kaczałko: Kolejny twój powrót na ten stadion, ambicji zapewne nie brakuje?
Marek Siatrak: Zgadza się. Tym razem wracam na ten stadion w charakterze szkoleniowca pierwszej drużyny. Na pewno jest to dla mnie wyzwanie, ale i wyróżnienie - dlatego podchodzę do tematu ambitnie. Chciałbym, żebyśmy stworzyli przede wszystkim zespół i kolektyw, który będzie dobrze funkcjonował w Jeleniej Górze na kilka najbliższych lat.
PK: Na tym poziomie rozgrywek (IV liga - red.) debiutowałeś w Kowarach z bardzo dobrym skutkiem. Od tamtego czasu jako trener nauczyłeś się jeszcze czegoś?
MS: Wydaje mi się, że tak. Przede wszystkim zyskałem doświadczenie, którego w pewnych momentach piłkarskiego życia brakowało. Wydaje mi się, że to będzie skutkowało nowymi pomysłami w bieżącej pracy. Warunki jakie mamy w tej chwili są optymalne, więc nie mamy prawa na nic narzekać. Pozostaje kwestia dobrej pracy i stworzenia monolitu.
PK: Zaczyna się lepienie z gliny takiej, jaka jest do dyspozycji. Czego można się spodziewać po tym zespole?
MS: Nie podchodziłbym w ten sposób do tego, że jest to lepienie z gliny. Jest to bardzo młoda drużyna i po dzisiejszych zajęciach widać, że jest dobra frekwencja. Trenujemy dwa razy dziennie, rano na siłowni w Termach Cieplickich, po południu tutaj mamy zajęcia szkoleniowe. Wspominałem zawodnikom, że tak naprawdę bardzo ważną kwestią jest odbudowanie się psychiczne, bo po rundzie wiosennej, gdzie zwycięstw było niedużo powrót na ścieżkę zwycięstw będzie bardzo ważny. Umiejętności są i będę też stawiać na młodszych zawodników. Celem jest podejść do każdego meczu i starać się go wygrać.
PK: Część rywali w nowej IV lidze jest nieco "egzotyczna". Jaki cel stawiany jest przed Karkonoszami?
MS: Nikt tutaj się nie położy, bo przyjeżdżają Karkonosze Jelenia Góra - to jest firma i marka. Nawet takie egzotyczne wyjazdy nie muszą oznaczać, że sobie 3 punkty musimy dopisać. Tylko praca może dać wymierny efekt. Jakie są nasze cele? Wygrać jak najwięcej spotkań, a co do zajmowanych miejsc nie podejmowałbym specjalnych deklaracji. Najbliższe 2-3 tygodnie odpowiedzą jakie pokłady są w tej drużynie.
PK: Jakich nowych twarzy możemy spodziewać się w zespole?
MS: Nie chciałbym się wypowiadać na temat nazwisk, bo konkurencja nie śpi. Poszukujemy 3-4 zawodników, którzy będą powodować sytuację, że młodzież będzie opierała się też o doświadczonych zawodników.
PK: Co z Maćkiem Firlejem? Zostanie w Karkonoszach?
MS: W tej chwili trenował ze Ślęzą Wrocław. Myślę, że do końca tygodnia będzie wiadomo czy zostaje w Jeleniej Górze, w Karkonoszach, czy szuka nowych wyzwań.
PK: Dziękuję za rozmowę.
MS: Dziękuję.