Wyniki próbnej matury nie będą miały żadnego wpływu na końcowe oceny piszących. To raczej sprawdzian umiejętności, który uczniowie potraktowali jako trudniejszą klasówkę.
– Nie chodzi o to, żeby się bać czy nie bać – powiedział nam po próbie z języków obcych Amadeusz Szczęsny z „Elektronika.” – Ważne, by każdy z nas zastanowił się, co podczas tego egzaminu było najtrudniejsze i przed prawdziwym egzaminem dojrzałości wymaga jeszcze powtórzenia lub nauczenia się.
Próbne matury pisali w piątek uczniowie Zespołu Szkół Ekonomiczno–Turystycznych w Jeleniej Górze.
– Potraktowali ten egzamin bardzo poważnie. Choć nie trzeba było przychodzić w stroju galowym, większość zdających ubrała się uroczyście. To dobrze, mogli poczuć klimat matury – mówi Eulalia Skuza, dyrektor ZSE–T w Jeleniej Górze.
– Zdawałem geografię – mówi Marcin Maciołowski. – Zagadnienia nie były trudne. Zaskoczyło mnie jedno zadanie, w którym trzeba było rośliny dopasować do odpowiednich fragmentów tekstu.
Jego kolega Michał Pawlik pisał maturę z wiedzy o społeczeństwie. – Było sporo pytań o Unii Europejskiej, ale ogólnie poradziłem sobie – powiedział.
Nasi rozmówcy nie obawiają się prawdziwej matury. – Jeszcze jest dużo czasu, żeby się do niej przygotować – powiedział Paweł Szymków.
– Wybraliśmy specjalnie szybszy termin próbnej matury właśnie po to, żeby uczniowie po zapoznaniu się z zakresem zadań maturalnych, oswojeniem się z atmosferą i ewentualnym stresem, który na maturze może być naprawdę niebezpieczny, mieli jeszcze czas na nadrobienie tego, co sprawia im trudność – powiedział Mirosław Ciesielski, dyrektor Zespołu Szkół Elektronicznych w Jeleniej Górze.
Matury próbne są nieobowiązkowe. Ci, którzy jednak zdecydowali się pisać, wyniki swojej pracy poznają jeszcze w tym roku.