W rozegranym na stadionie przy ul. Lubańskiej pojedynku sparingowym piłkarze beniaminka IV ligi ulegli Unii Kunice Żary 0:1. Mecz odbył sie nietypowym systemem tercjowym 3x40 minut. Było to podyktowane tym iż trener Karkonoszy Leszek Dulat miał do dyspozycji aż 26 graczy i każdemu z nich chciał dać szansę zaprezentowania swoich umiejętności.
Stroną dyktującą warunki gry w meczu byli goście, którzy są aktualnym beniaminkiem III ligi lubuskiej. Trener L. Dulat próbował różnych rozwiązań taktycznych i ustawień personalnych. Na dobrą sprawę Karkonosze w całym spotkaniu nie stworzyli sobie klarownej sytuacji strzeleckiej. Dominacja gości była szczególnie widoczna w pierwszej tercji. Jedyna bramka meczu padła w 14 minucie gry, a jej strzelcem z rzutu karnego, podyktowanego za zagranie ręka w polu karnym był Marcin Bełz. Od utraty kolejnych goli w tej części gry uratował bramkarz A. Małecki. W drugiej tercji gra toczyła się głównie w środku pola, a jedyną sytuacją godną odnotowania był strzał w poprzeczkę jednego z graczy gości. Najkorzystniej Karkonosze wypadły w trzeciej części gry. Kilka efektownych rajdów przeprowadził ofensywnie nastawiony Ł. Kusiak. Mogła sie także podobać gra młodego Marcina Zagrodnika. Ostatecznie jednak jeleniogórzanom nie udało się zdobyć gola i to goście schodzili z boiska jako zwycięzcy.
Po rozegranych do tej pory meczach sparingowych kadra Karkonoszy powoli się klaruje. Ostatnie znaki zapytania rozstrzygną się w ciągu kilku najbliższych dni. Kolejny sparing biało - niebiescy zagrają w niedzielę, na stadionie przy ul. Lubańskiej o godz. 16.00, z kolejnym trzecioligowcem Flotą Świnoujście