poniedziałek w teatrze imienia Norwida. Przewrotny tytuł, bo i materiał do sztuki
niezwykły, rysunki satyryka Andrzeja Mleczki, zwanego też narodowym wieszczem PRL-u.
Jednak i dzisiaj jego rysunki są jak proroctwa. Kto nie widział faceta w patotku,
który stoi na krawędzi lasu i wrzeszczy w kierunku miasta, "A pocałujcież mnie
wszyscy w dupę!"
Tego karkołomnego zadania podjął się Mikołaj Grabowski, dyrektor Starego Teatru w
Krakowie. Zagrali, Ewa Kaim, Anna Radwan-Gancarczyk, Zbigniew Kaleta, Jakub Przebindowski. Ci ludzie z karkołomnego kogla-mogla ukręcili smakowite wydarzenie.
Na scenie niewątpliwie unosił się duch Piwnicy pod Baranami. Sytuacje i sytuacyjki biegną jedna za drugą, klimaty zmieniają się - od łagodnej ironii, poprzez ostrą satyrę, po humor abstrakcyjny. Od sfery obyczajowej po polityczną.
I udało się, starsi z rozbawieniem przypominali sobie kultowe rysunki, cytując za aktorami kolejne kwestie. Młodzi, którzy wyjątkowo licznie zapełnili widownię, bawili się znakomicie i odkrywali ponadczasowość zwykle ulotnych rysunków satyrycznych. To były jedne z najlepszych chwil spędzonych w teatrze podczas tegorocznych spotkań teatralnych.