Wybudowany w 2010 roku obiekt oczyszczalni ścieków w mieście pod Szrenicą wymaga pilnej modernizacji. Jego wydajność jest niewystarczająca dla aktualnych potrzeb karkonoskiego kurortu. W związku z tym od kilku lat gotowy jest plan jego modernizacji. Przewiduje on zwiększenie przepustowości z obecnych 2000 metrów sześciennych ścieków przerabianych na dobę do 4000. Koszt inwestycji szacowany jest na ponad 20 mln zł.
Niestety mimo że, KSWiK dysponuje projektem rozbudowy oczyszczalni oraz wszystkimi wymaganymi prawem uzgodnieniami i zgodami koniecznymi do rozpoczęcia inwestycji, a co więcej trwa nawet przetarg mający wyłonić wykonawcę, to jej rozpoczęcie stoi pod znakiem zapytania. Dzieje się tak gdyż dwaj z pięciu udziałowców spółki wodno - kanalizacyjnej w której ostatnio dochodzi do wielu tarć, czyli Podgórzyn i Piechowice nie wyrażają zgody na zawarcie przez KSWiK umowy pożyczki z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska będącej źródłem finansowania zadania. Co ciekawe oba samorządy stawiające veto inwestycji pod Szrenicą zadeklarowały chęć opuszczenia KSWiK i założenia własnych spółek wodno – kanalizacyjnych.
Liczyliśmy, że ten rok będzie ostatnim, w którym może dochodzić do niekontrolowanych zrzutów ścieków do Kamiennej - mówi prezes zarządu KSWiK Dariusz Daraż. - Jednak w sytuacji gdy udziałowcy KSWiK nie mogą się dogadać co do zgody na podpisanie umowy z NFOŚ, trwające od kilku lat procedury przygotowawcze do tej inwestycji mogą pójść na marne. W związku tym powiadomiłem o możliwej katastrofie ekologicznej Urząd Marszałkowski, Wojewodę Dolnośląskiego i Starostę Karkonoskiego. O sprawie rozmawiałem też z naszymi parlamentarzystami. Liczę, na ich mediację, która doprowadzi do tego że samorządowcy siądą do stołu i w trosce o środowisko dojdą do porozumienia.