– W najlepszej sytuacji są mieszkańcy śródmieścia i Zabobrza. Woda do nich dostarczana jest z ujęcia w Grabarowie. Tam jest jej wystarczający zapas – mówi Stanisław Dziedzic, prezes spółki „Wodnik”, która zaopatruje w wodę większość mieszkańców stolicy Karkonoszy.
– Gorzej jest w części Cieplic zaopatrywanej z ujęcia w Górzyńcu. Tam wody zaczyna brakować – dodaje prezes Dziedzic. Trzeba było obniżyć jej ciśnienie, ale – jak dotąd – nie było skarg, że powoduje to kłopoty u odbiorców. A zmniejszone ciśnienie może, na przykład, spowodować fakt, że nie będą włączały się urządzenia grzewcze.
Tymczasem znaczne ograniczenie w użyciu wody zastosowano w gminie Podgórzyn. Tam został wprowadzony zakaz podlewania ogródków działkowych. Powód: wodny deficyt w ujęciu na potoku Myja.
Studnie zaczynają wysychać także w gminie Jeżów Sudecki. Strażacy ochotnicy uzupełniają je. Dowożą też wodę na Górę Szybowcową.
Z racjonowania wody do podlewania ogródków nie są zadowoleni działkowcy. – Nie mogę pozwolić na to, żeby rośliny wyschły – mówi Grażyna Dobrucka z ogródków przy ulicy Mickiewicza. Woda płynie tam, co prawda, z sąsiedniego stawu, ale jego poziom obniża się. Jeśli susza potrwa jeszcze kilka tygodni, nie będzie czym podlać działkowych upraw.
W Jeleniej Górze na razie restrykcyjnych kroków nie zastosowano. – Z tego, co wiem, mieszkańcy rozsądnie podchodzą do problemu i ograniczają zużycie wody na przykład do podlewania działek, czy też mycia samochodów – zaznacza Stanisław Dziedzic.
Jednak są także odwrotne przypadki. Zwłaszcza tam, gdzie nie ma wodomierzy, a za wodę płaci się ryczałtem, można zobaczyć podłączone do kranów szlauchy, przez które płyn leje się litrami.
„Wodnik” nie wyklucza, że w przypadku przedłużającej się suszy, odetnie dopływ wody do ogródków, które zasilane są z sieci miejskiej. – Liczymy na wyrozumiałość i apelujemy do mieszkańców o rozsądne odkręcanie kranów – dodaje prezes Dziedzic.
Samochody lepiej jest umyć w myjniach, które zużywają znacznie mniej płynu i czyszczą skuteczniej. Jak się dowiedzieliśmy, koszt umycia auta to około 10 – 12 złotych. Stali klienci mają rabaty.
<b> Woda w liczbach </b>
Jak nam powiedział Stanisław Dziedzic, odbiorcy „Wodnika” zużywają zwykle około 40 tysięcy metrów sześciennych wody na dobę. Latem zużycie zwiększa się nawet do 15 procent.