Przedstawienie jest formą ewolucji teatralnej samych artystów, którzy wyszli poza tradycyjny teatr tekstu i performują granicę pomiędzy muzyką a graniem teatralnym.
– W spektaklu chcemy pokazać czym jest dla nas muzyka, opowiadamy o niej, opowiadając jednocześnie o tym, co nas dotyczy, co nas interesuje, w jaki sposób słuchamy świata. Zależy nam na ukazaniu tego, w jaki sposób muzyka kieruje nas ku marzeniom i tęsknotom. Dla nas muzyka jest swego rodzaju tęsknotą, którą interpretujemy. Jest ona tym, co napędza świat – czystą, życiową energią – wyjaśnia Grzegorz Laszuk, lider komuny//warszawa.
Artyści zwracają uwagę, że tak naprawdę największym problemem jest to, że chcemy usłyszeć więcej, niż jest to możliwe, że słuchamy, ale nie słyszymy.
– Ludzie w różny sposób opisują muzykę – fizycy jako teorię strumieniową, filozofowie piszą traktaty, jak np. Terry Pratchet w „Muzyce duszy” (gdzie twierdzi, że świat jest nieskończenie trwającym akordem), a my przedstawiamy ją po prostu jako dźwięki. Osobiście, sami zgadzamy się z Johnem Cage’em, że dopóki oddychamy, jest muzyka i może właśnie to chcemy przekazać odbiorcom – dodaje Grzegorz Laszuk.