– Telefony w weekendy i w godzinach popołudniowych. Wszystkie takie same: nakręcone jak zegarynki panie miłym głosem zapraszają na spotkanie promocyjne nowego towaru. Kilka razy grzecznie odmówiłam i prosiłam, aby więcej nie dzwoniono. Później byłam niegrzeczna i rzuciłam słuchawką – opowiada nam Dorota Wiśniewska z Jeleniej Góry.
Pani Dorota oraz wielu innych jeleniogórzan dało się wrobić i kupiło pościel. Rzekomo świetną, uzdrawiającą i polecaną szczególnie alergikom. Zakup okazał się wymarzony do momentu użycia. – Bielizna drapała i pozostawiała po sobie pył trudny do usunięcia nawet odkurzaczem. Wylądowała w piwnicy, ale trzy tysiące złotych za domniemane cudowne właściwości zapłaciłam w kilku ratach i pukam się teraz w głowę – mówi Wiśniewska.
Ale firmy sprzedające buble za fortunę nie ustępują. W skrzynkach pocztowych jeleniogórzanie znajdują imienne zaproszenia na promocyjne pokazy wyrobów zdrowotnych. Te docierają także do Lwówka Śląskiego – doniosła Polska Gazeta Wrocławska.
Zapraszający zarzucają przynętę w postaci darmowego prezentu, ale tylko wtedy, jeśli zainteresowany – najczęściej młode pary małżeńskie – kupi wspomnianą pościel. Później od skarg nie może odpędzić się Jadwiga Reder-Sadowska, rzeczniczka konsumentów w Jeleniej Górze.
Klienci często nie mają refleksu i pani rzecznik nie może im pomóc, bo wcześniej podpisali umowę, a dziesięciodniowy termin na odstąpienie od niej już minął. Tak jest w przypadku, kiedy dokument podpisywany jest poza siedzibą firmy. A sprzedawcy sprytnie zawierają transakcje albo w domach klientów, albo podczas pokazów lipnych produktów.
Pozostaje zdrowy rozsądek i nie zwracanie uwagi na rzekome „cudowne okazje”.