Tragedia w czeskich Karkonoszach. Polski narciarz zginął podczas zjazdu z masywu Czernej Hory. Nie miał kasku na głowie.
Jak poinformował portal wp.pl, do wypadku doszło w pobliżu trasy kolejki linowej, prowadzącej z uzdrowiska Janske Laznie. Narciarz pędził z góry, zjechał z nartostrady i zderzył się z drzewem. Nie miał szans. Zmarł w wyniku ciężkich obrażeń głowy i klatki piersiowej. Jechał trasą oznaczoną kolorem czarnym, czyli najszybszą. Okoliczności wypadku wyjaśnia czeska policja.