REGION: Nic nie zrobili, bo była niedziela
Aktualizacja: 18:35
Autor: KAM
Wczoraj strażacy z Lwówka Śląskiego wezwani zostali do interwencji związanej z wycinką drzew rosnących przy drodze wojewódzkiej nr 364 na trasie Lwówek Śląski – Złotoryja. Pod naporem śniegu i dużych mrozów drzewa zaczęły się łamać i spadać na jezdnię. Blisko 100 drzew - jak wyliczyli strażacy niebezpiecznie powyginało się i było poważnym zagrożeniem dla przejeżdżających samochodów. W związku z tym podjęto decyzję, aby na trzy godziny zamknąć drogę i wyznaczać objazdy.
Strażacy zajmowali się głównie wycinaniem drzew, a specjalistyczna firma wynajęta przez lwóweckie nadleśnictwo spychała powalone drzewa na pobocze. Takie same działania przeprowadzała jednostka straży pożarnej od strony Złotoryi.
Żadnych działań nie podjęła Dolnośląska Służba Dróg i Kolei z siedzibą we Wrocławiu, która jest administratorem drogi. Jak udało się nam ustalić drogowcy tłumaczyli się strażakom brakiem ludzi, sprzętu, pieniędzy i tym, że jest… niedzielne popołudnie. Zgodnie z ustawą o drogach publicznych zarządca drogi ma podstawowy obowiązek utrzymania nawierzchni, wykonywania robót interwencyjnych i zabezpieczających, a co za tym idzie również wycinką drzew bądź też suchych konarów znajdujących się przy drodze.