Pisze o tym piątkowa Gazeta Wyborcza. Sąd nie zaprzeczył, że odbywanie kary w przeludnionych celach może prowadzić do naruszenia godności, ale uznał, że Adamowi D. nie należy się odszkodowanie.
– Według sądu Adam D. podczas procesu nie wykazał "przesłanek krzywdy", czyli nie uściślił, na czym konkretnie polegało naruszenie jego godności. Co prawda mężczyzna przebywał w przepełnionych celach (mniej niż trzy m kw. na osobę), jednak to nie wystarcza, żeby domagać się odszkodowania – podaje GW.
– Sąd wziął również pod uwagę panujące w Polsce warunki, m.in. finansowe. Porównał kłopoty więźniów z sytuacją chorych, którzy muszą się leczyć w złych warunkach, i dzieci z domów dziecka. Podkreślił też, że Adam D. przebywał w takich samych warunkach, jak inni osadzeni. Sąd postawił też pytanie: czy społeczeństwo woli, aby przestępca siedział w więzieniu, czy też – z powodu przepełnienia więzień – przebywał na wolności? – pyta dziennik.
Przypomnijmy: Adam D. siedzi w więzieniu od 2000 roku za handel narkotykami. Skarżył się na ciasnotę w celi wbrew obowiązującym normom oraz poniżające warunki bytowe i higieniczne, między innymi, w jeleniogórskim Areszcie Śledczym, gdzie skazany odsiaduje wyrok.