W ubiegłych latach Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej fundował uboższym mieszkańcom bezpłatny posiłek wigilijny, a okazją do spożycia barszczyku, pierogów i krokietów był kiermasz świąteczny na placu Ratuszowym. W tym roku kiermaszu nie ma. Nie będzie też barszczyku z krokietami.
– Postanowiliśmy przeznaczyć pieniądze na ten cel na paczki świąteczne oraz na pomoc przy organizowaniu wieczerzy wigilijnych przez organizacje charytatywne – mówi Marcin Zawiła, prezydent miasta.
Jego zdaniem wigilie na placu Ratuszowym były krępujące dla ludzi, a często stanowiły okazję do pokazania się dla VIP-ów i niosły ze sobą niepotrzebny rozgłos medialny. Dlatego w tym roku trzyletniej tradycji nie stanie się zadość. MOPS dysponuje listami osób, które mają trudną sytuację materialną, i tam pomoc świąteczna zostanie skierowana bezpośrednio.
Trudno nie przyznać racji decyzji prezydenta. Z drugiej strony jednak należy ubolewać, że w przedświątecznym okresie plac Ratuszowy świętami nie pachnie. Sztuczna choinka i błyskotki sprawy nie załatwią. Jarmark ze stoiskami i kolędnikami z pewnością dodawał świątecznego blichtru. A wspólna wieczerza wigilijna zgotowana przez restauratorów dla mieszkańców – niekoniecznie tych bardzo ubogich – mogłaby być swoistym zwieńczeniem tego szczególnego okresu. Marcin Zawiła mówi, że Boże Narodzenie to święta rodzinne. Rodzina – w szerszym zakresie – to także mieszkańcy naszego miasta. W tym kontekście tegoroczne Boże Narodzenie wypadnie blado.