Złamana kostka, noga w gipsie i sporo stresu – to dawka bólu i przykrych emocji, która w pierwszym dniu wakacji spotkała naszego Czytelnika (dane do wiadomości redakcji).
– W niedzielę, około godz 16 z rodziną i znajomymi podczas wycieczki po górach zjeżdżaliśmy wyciągiem i pijany pracownik obsługi nie zwolnił biegu wyciągu i krzesełka pociągnęły mnie z 7 letnim dzieckiem – poinformował nas poszkodowany.
Mężczyzna z dzieckiem spadł na ochronną siatkę. Ludzie i rodzina zaczęli krzyczeć „stop”. Ale obsługa urządzenia nie zatrzymała.
Nasz Czytelnik pisze, że działo się to na wysokości około 10 metrów, a do zdarzenia doszło w środkowej części wyciągu.
Żaden z pracowników obsługi nie pomógł ani jemu, ani dziecku. Usłyszał tylko, że nic się nie stało.
Poszkodowanemu udzielili pomocy ratownicy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zabrano go do szpitala wraz z dzieckiem. Lekarze stwierdzili, że turysta ma złamaną kostkę i założyli mu na nogę gips.
Wypadek został zgłoszony policji.
Do sprawy wrócimy.