Na konkurs w lotach do Harrachova można było dojechać łatwo jak nigdy a to dlatego, że zniesiono kontrole na granicach. Niestety, w Harrachovie pogoda była fatalna, wiał silny wiatr, który uniemożliwiał przeprowadzenie konkursu.
W dodatku potwierdziła się smutna prawda o tym, że idol polskich kibiców jest bez formy. W sobotę Małysz skoczył tylko 130 metrów i był najsłabszy z 34. skoczków. Na jego szczęście, konkurs przerwano a wyniki unieważniono. Sobotni konkurs przełożono na niedzielę rano. Odbyła się jedna seria, w której Małysz zajął 36. miejsce z wynikiem 144,5 m.
Popołudniowy niedzielny konkurs najpierw kilkakrotnie przekładano a w ostateczności, po starcie dwóch skoczków, organizatorzy przerwali zawody.
– Fatalny wyjazd, szkoda gadać – powiedział nam jeden z kibiców. Wśród kibiców skoków pojawiły się smutne opinie, że w ten weekend nastąpił zmierzch Adama Małysza. Oby nie mieli racji.