Granaty moździerzowe, pociski artyleryjskie oraz zapalniki pocisków artyleryjskich z czasów II wojny światowej zostały zdetonowane 27 marca koło Raszowa (powiat kamiennogórski) przez Patrol Rozminowania 23 Śląskiego Pułku Artylerii w Bolesławcu.
Po otrzymaniu zgłoszenia, że w lesie pomiędzy Raszowem a Wiściszowicami znajdują się niewybuchy, patrol saperski przystąpił do przeszukania terenu, aby oczyścić go z niebezpiecznych pozostałości po II wojnie światowej.
Naszym zadaniem jest bezpieczne usunięcie przedmiotów wybuchowych. W jednym miejscu mamy troszeczkę utrudnione działanie i prosimy o wsparcie strażaków PSP z Kamiennej Góry, ponieważ w jednym z wykopów jest dużo wody i wstępnie z brzegu podejmiemy przedmioty, które tam widać pod wodą - mówi dowódca patrolu saperskiego st. chor. sztab. Radosław Mazur. - Chcemy sprawdzić cały zalany dół, dlatego trzeba wypompować wodę.
Po wypompowaniu wody przez strażaków, saperzy przeszukali rów wykrywaczami i znaleźli przeszło dwadzieścia niewybuchów, które przeniesiono na pobliską łąkę w celu ich zdetonowania.
Mimo że od wojny minęło 78 lat takie niewybuchy robią się coraz groźniejsze, materiał wybuchowy w nich umieszczony swoich właściwości nie stracił - ostrzega dowódca patrolu saperskiego.