Wiele wskazuje na to, że wbrew zapowiedziom sprzed kilku lat, w śródmieściu Jeleniej Góry nie przybędzie hoteli. Może ich być za to mniej.
Informowaliśmy już o zamiarze inwestora, który najpierw chciał postawić hotel „Złoty lew” przy ulicy Kopernika, ale po kilku latach zastoju na placu budowy, zmienił zdanie co do przeznaczenia będącego jeszcze w surowym stanie otwartym budynku.
Ma tam powstać apartamentowiec ze sklepami na parterze.
Zamiar pozbycia się budynku ma także właściciel hotelu Feniks przy ulicy 1 Maja. Odremontowany pieczołowicie kilka lat temu budynek jest jednym z najładniejszych hoteli w stolicy Karkonoszy. Do 1945 roku był tu hotel Straussa, po wojnie – najpierw hotel Przemysłowy, później – Dom Turysty. Kompletnie zdewastowany długo czekał na remont. Nie wiadomo, czy po sprzedaży odnowionego obiektu (cena osiem i pół miliona złotych) branża hotelarska zostanie w nim utrzymana.
Znalazł się z kolei kupiec na potężny i opustoszały gmach dawnego hotelu Sudety, należący do niedawna do Polskich Kolei Państwowych. Placówka splajtowała nie tylko z powodu fatalnej lokalizacji, ale i kłopotów z dojazdem do położonej na peryferiach terenów kolejowych placówki.
W założeniu miała być tam zresztą noclegownia dla drużyn konduktorskich, ale zamiar urzeczywistnienia takiego przeznaczenia nie powiódł się. Zdecydował kryzys PKP i stopniowe ograniczanie połączeń kolejowych z Jelenią Górą.
Teraz nie wiadomo jeszcze, co powstanie w placówce. Czy hotel? Raczej wątpliwe.
Nie będzie także jeszcze jednego hotelu w śródmieściu. Według planów z początku XXI wieku miał powstać w jednej z kamienic przy staromiejskiej uliczce. Zamierzenia spełzły na niczym.
Niewiele też wskazuje, że miejsce na hotel znajdzie się w przyszłej zabudowie restaurowanego placu między ulicami Jasną i Grodzką.
Hotelowego image’u „turystycznego” śródmieścia Jeleniej Góry broni tradycyjna „Europa” – unowocześniona, ale wciąż będąca cieniem dawnej potęgi hotelu „Trzy Wzgórza”. Jest też Hotel Baron – mieszczący się w cudem uratowanym przed zniszczeniem w latach 70-tych ciągu kamieniczek przy ulicy Grodzkiej. Działa również mniejszy Hotel Jelonek w odrestaurowanej, jeszcze 15 lat temu chylącej się ku upadkowi, barokowej kamieniczce.
– Główną wadą naszego rynku hotelowego jest brak dostępnych cenowo placówek dwugwiazdkowych. Albo buduje się hotele giganty, albo niewielkie pensjonaty, również zresztą dość drogie – ocenia Tomasz Zawadzki, specjalista w jednym z biur podróży.
Warto przypomnieć, że do 1945 roku i krótki czas po wojnie na samym rynku i w jego okolicy było co najmniej kilka hoteli. Znacznie więcej takich placówek znajdowało się przy dzisiejszym ciągu ulic Konopnickiej i 1 Maja. Hotele były też na Wojska Polskiego.