W celu sprawdzenia wiarygodność owego powiedzenia, udałam się do jednego z jeleniogórskich warsztatów samochodowych, aby posłuchać opinii ekspertów.
Paweł Pawłowicz - współwłaściciel zakładu „V-UP " Pawłowicz i Ślusarz przyznaje: Faktycznie znacznie więcej w tej branży jest mężczyzn niż pań. Tak było również w szkole, gdzie kobiety były raczej ewenementem jeszcze kilkanaście lat temu.
- Czy tak jest nadal i nic w tej kwestii nie ulega zmianom? Czy branża motoryzacyjna zdominowana jest przez panów również i teraz?
- Tak jak wszystko na świecie, tak i to zaczyna się zmieniać. Oczywiście nadal jest w tej branży więcej mężczyzn niż kobiet, ale nie oznacza to wcale, że nie ma w niej miejsca dla kobiet. Wręcz przeciwnie, obecnie jest ich coraz więcej i muszę przyznać, że te które w tej branży się pojawiają, naprawdę są wybitnymi fachowcami, którzy znają się na tym co robią.
- Czyli nie są to przysłowiowe „blondynki”, które nie mają pojęcia czego szukają w aucie pod maską?
- Nie absolutnie nie!(śmiech)
- To dobrze usłyszeć, że nie jest z nami, kobietami, aż tak źle jak to malują. Skąd więc wzięły się jedne (dodałam)z najbardziej nadużywanych powiedzeń: „Na pewno baba prowadzi!” czy „jeździ jak baba”- to przecież jedna z największych obelg dla kierowcy. Czy kobiety naprawdę są złymi kierowcami?
- Skąd się wzięło? Hmmm, ciężko mi spekulować. Faktycznie mężczyźni nie przepadają za takim porównaniem, ale nie znaczy to, że kobiety są gorszymi kierowcami. Absolutnie nie! Ich sposób jazdy często jest po prostu inny, mniej brawurowy i spokojniejszy, więc może stąd?! To jest podobnie jak i w życiu, po prostu mężczyźni różnią się od kobiet, ale i kobiety niby podobne do siebie, ale tak naprawdę zupełnie inne. Faktycznie styl jazdy kobiet jest nieco inny niż mężczyzn. Czy gorszy? Zależy kogo porównujemy. Znam świetnych kierowców, którymi są kobiety, ale znam i takie, które nie powinny wsiadać za kierownicę. Uważam jednak, że to samo dotyczy mężczyzn.
- Na czym więc polega różnica, którą da się zauważyć w sposobie jazdy między kobietami i mężczyznami?
- Przede wszystkim, kobiety jeżdżą ostrożniej i znacznie spokojniej (zazwyczaj). Nie znaczy to oczywiście, że są złymi kierowcami, ani też, że nie radzą sobie za kółkiem. Po prostu, jeżdżą inaczej. W związku z tym, powodują mniej wypadków, a już na pewno takich, które zagrażają życiu.
- Wychodzi na to, że bycie kobietą wcale nie determinuje bycia złym kierowcą. Raczej jak w życiu, są tylko inne od mężczyzn.
- Różnic jest sporo, ale faktycznie raczej wynikają one z charakteru i różnic psychofizycznych płci, niż z samej definicji bycia kobietą. „Baba za kółkiem” to jednak dość stereotypowe podejście, które obecnie się zmienia. Mamy coraz więcej kobiet, które startują w rajdach, pracują w świecie motoryzacji i świetnie sobie radzą. Jeśli jednak pytasz o taką, typową jazdę użytkową, to zauważalną różnicą jest przede wszystkim to, że kobiety zwracają większą uwagę na własny dyskomfort podczas jazdy. Przyjeżdżają do nas najczęściej wtedy, kiedy tylko słyszą, że coś jak to mówią ”stuka”, „puka”, bądź też świecą się im jakieś kontrolki. To wzbudza najczęściej ich niepokój, bo nie wiedzą co to jest. Ogólnie mówiąc, jeśli coś w samochodzie sprawia, że nie czują się komfortowo i bezpiecznie, to kobiety wolą to sprawdzić . Jest to dobry objaw, ponieważ łatwiej i szybciej jest taki samochód naprawić, zanim cała reszta też się zepsuje. Mężczyźni natomiast wychodzą z prostego założenia „wiedzą” co to, i dlaczego „puka”, „stuka”, a w związku z tym jeżdżą tak długo, aż się zupełnie zepsuje. Bywa też, że sami biorą się za naprawę. Jeśli wiedzą co i jak, to super. Jeśli jednak tylko im się wydaje, że wiedzą, to naprawa takich samochodów ”naprawianych” na własną rękę jest znacznie trudniejsza i bardziej kosztowna.
- Jak tego słucham, to aż mam ochotę powiedzieć, że nie jest, aż tak źle, z nami „babami”! Można się nawet doszukać sporo plusów w użytkowaniu samochodów przez kobiety.
- Tak, oczywiście, że tak! I jest ich sporo, ale i minusy też są (śmiech). Ciężko jest więc generalizować i dzielić na to, że mężczyźni są takimi, a kobiety takimi kierowcami. I nie pokuszę się również o stwierdzenie, kto jest lepszy, a kto gorszym kierowcą.
Jak widać „Baba za kółkiem” jest również stereotypowym określeniem, jak przysłowiowa blondynka, bo o naszych umiejętnościach zdecydowanie nie decyduje kolor włosów! W głównej mierze, to nasze chęci i predyspozycje, z jakim się rodzimy i które rozwijamy wpływają na to, co potrafimy, a czego nie.