Świątynie gier internetowych i innych przyjemności korzystania z surfowania po zasobach internetu stają się często przystanią dla ludzi, którzy nie mają czysto rozrywkowych zamiarów.
– Chodzi o różnych przestępców, którzy wykorzystują pewną anonimowość łącza, aby zawierać przez internet różne transakcje. Zdarza się też, że nieletni użytkownicy sieci korzystają z kafejek, aby za pomocą poczty elektronicznej prowokować fałszywe alarmy. Do kafejek też często przychodzą oszuści, którzy działają na różnych aukcjach internetowych. Tam czują się pewnie i anonimowo – usłyszeliśmy od zastrzegającego swoje dane policjanta.
Kafejki internetowe często są przechowalnią młodzieży, nie tylko podczas wakacji. To właśnie tam patrole policji często spotykają wagarujących uczniów podczas roku szkolnego.
Zainstalowanie kamer z pewnością ostudziłoby zapały nie tylko młodych ludzi do zbyt częstego i niepotrzebnego przebywania w tych „świątyniach” internetu.
– Kamery byłyby skutecznym zabezpieczeniem gospodarzy takich obiektów przed ewentualnymi zarzutami o wspomaganie popełniających różne internetowe występki – mówią funkcjonariusze.
Kiedy okazuje się, że numer IP, z którego dokonano, na przykład, nieuczciwej transakcji na aukcji, należy do kafejki, łatwiej by było wówczas ustalić, kto i o jakiej godzinie korzystał z danego komputera.
Nie ma jednak takiego przepisu, który by nakładał na właścicieli kawiarenek wymóg instalowania kamer. Nie ma także obowiązku rejestrowania oraz sprawdzania dowodów osobistych korzystających z kafejek. I takie propozycje bowiem się pojawiają.
Właściciele niechętni są do stosowania tych nowości. Uważają, że więcej by na tym stracili, niż zyskali.
– Obwarowaną ograniczeniami kafejkę ludzie by raczej omijali – mówi jeden z nich. Przy rejestracji osób korzystających w takich placówkach z internetu w grę może także wejść zainteresowanie urzędu skarbowego, który dokładniej prześwietliłby zyski firmy i rozliczanie się z podatku.