– Mamy obecnie zbyt mało mieszkań na zamiany – wyjaśnia Zofia Janocha, naczelniczka Wydziału Gospodarki Mieszkaniowej Urzędu Miasta w Jeleniej Górze.
Decyzję o podwyżce czynszu za mieszkania komunalne władze miasta uzasadniały m.in. tym, że chcą zachęcić osoby starsze i samotne, które mieszkają w dużych lokalach, do zamiany na mniejsze, by tym samym mieszkania te mogły przejmować rodziny, zamieszkujące np. obecnie kawalerki.
- Pierwszy wniosek o zamianę mieszkania na mniejsze złożyłam już po śmierci męża kilkanaście lat temu. Wtedy nie udało się. Ucieszyłam się więc z obietnicy prezydenta, że będę mogła zamienić lokal na mniejszy, bo dostałam bardzo dużą podwyżkę czynszu – z ok. 200 zł na 500 zł. Przy emeryturze w wysokości 1200 zł taki czynsz jest dla mnie nie do udźwignięcia. Sądziłam więc, że jak , że złożę wniosek o zamianę, to dostanę jakąś kawalerkę z aneksem kuchennym i łazienką z wc. Otrzymałam pismo odmowne bez logicznego wyjaśnienia. Przywołany był jedynie jakiś przepis, z którego nie wynikała przyczyna odmowy – opowiada pani Zofia.
83-letnia kobieta, po trzech zawałach, mieszka już 50 lat w fatalnych warunkach. – Łazienki nie ma , toaleta bez wody jest przy wejściu do budynku. W mieszkaniu jest wilgoć i rośnie grzyb. Do kuchni trzeba przejść przez wspólny korytarz, w którym nie ma światła. Ogrzewać mieszkanie muszę węglem, który ledwo noszę. Mam dwa duże pokoje, ale z jednego nie korzystam - żali się mieszkanka.
Jak dowiedzieliśmy się w Wydziale Gospodarki Mieszkaniowej, mimo że nowe przepisy o zamianach mieszkań miały zachęcić lokatorów do rezygnacji ze zbyt dużych i drogich lokali, to okazuje się, że miasto nie dysponuje wystarczającą liczbą mieszkań na zamianę.
- Mamy zbyt wiele osób oczekujących na zamianę mieszkań z urzędu. W pierwszej kolejności musimy zapewnić lokale osobom z budynków do wykwaterowania. Część z lokatorów złożyło wnioski jeszcze w 2011 r. i to oni również mają pierwszeństwo. Po prostu mamy bardzo niski poziom odzysku lokali. Dlatego mieszkanka lokalu przy ul. Tetmajera otrzymała decyzję odmowną, ale z informacją, że może się odwołać. Obecnie, po wprowadzeniu możliwości wykupu mieszkań komunalnych za 1 proc. część osób wycofuje wnioski o zamianę. Dlatego też warto składać odwołania, bo mogą zwolnić się miejsce na wykazie. Ponadto w tym roku miasto nabędzie budynek socjalny przy ul. Wyczółkowskiego, do którego będą przenoszeni mieszkańcy lokali socjalnych. Dzięki temu wiele mieszkań zwolni się i będziemy je mogli zagospodarować na lokale komunalne – wyjaśnia Zofia Janocha.
Na lokal z wykazu oczekuje się ok. 6 lat. Jednak są sytuacje, w których komisja przyspiesza te zamiany np. stan zdrowia lokatora z dokumentacją lekarską, wiek, wysokość opłat i wielkość mieszkań. - Po 21 lutego, bo do tego terminu można składać odwołania, okaże się ile osób możemy przyjąć na wykaz. Komisja analizuje wnioski, by ustalić, które z zamian są pilne, a które mogą jeszcze poczekać. Prowadzone są również kontrole stanu technicznego lokalu – mówi naczelniczka.
W protokole z mieszkania pani Zofii jest bardzo mało informacji, które nie oddają stanu faktycznego lokalu np. jest zapisane, że w korytarzu znajduje się tzw. wc suche, czyli bez wody, jednak nikt nie zaznaczył, że nie ma w nim ogrzewania.
Pani Zofia złożyła również wniosek o obniżkę czynszu za lokal, jednak nie otrzymała jeszcze odpowiedzi, a wysoki czynsz musiała już zapłacić. – Po otrzymaniu decyzji o obniżce o 30 proc., która przysługuje tej pani, nadpłata będzie rozliczona w kolejnych rachunkach – wyjaśnia naczelniczka.
- Ponieważ decyzja prezydenta w związku z podwyżką opłat za lokale komunalne jest taka, by osobom starszym posiadającym duże mieszkania zamieniać na mniejsze, postaramy się zaproponować mieszkance ul. Tetmajera mniejszy lokal – dodała.