- Dzieciom i młodzieży uczestniczącym w naszym obozie zaproponowaliśmy rozmaite formy aktywności ruchowej – mówi Andrzej Jaworski pełniący funkcję kierownika obozu – Staraliśmy się pokazać obozowiczom piękne okolice Pojezierza Sławskiego oraz Przemęckiego Parku Krajobrazowego z siodełka roweru, z pokładu żaglówki czy kajaka. Zachęcaliśmy dzieci i młodzież do udziału w fantastycznej formie turystyki i rekreacji jaką dla aktywnych ludzi jest rower. Przez te dwa tygodnie na nadmiar czasu nikt się nie uskarżał, a piękna, słoneczna pogoda sprawiała, że kąpielisko naszego ośrodka, było ulubionym miejscem każdego wracającego z zajęć obozowicza.
Codziennie w bloku przedpołudniowym uczestnicy próbowali swoich sił w żeglarstwie, turystyce kajakowej, strzelectwie sportowym oraz zajęciach rekreacyjnych z jazdą konną. Podstawową formą aktywności fizycznej na co dzień, była turystyka rowerowa realizowana w bloku popołudniowym. Rowerzyści podzieleni na grupy w zależności od stopnia zaawansowania pokonywali trasy od 15 do 50 kilometrów. Wieczorami organizowane były Igrzyska Olimpiady Obozowej, dyskoteki i ogniska.
- O całej atmosferze na obozie, może świadczyć wypowiedź jednego z uczestników, który gdy zapytałem jak co rano: -„Czy kogoś coś boli?”- odpowiedział: - „Mnie boli… że się obóz jutro kończy!”. Gdyby każdy obóz dostarczał tylko takich problemów jakich doświadczyłem na tym obozie mogę jechać na kolejny obóz choćby jutro! - podsumował Marcin Binasiewicz, szkoleniowiec Just Swim.