Jedynie mieszkańcy Jagniątkowa i części Sobieszowa (podłączeni do ujęć górskich) powinno gotować wodę ok. 2 minut. Tak wynika z zaleceń Sanepidu.
Oczyszczalnia, która kosztem prawie 70 milionów złotych w ubiegłym roku przeszła gruntowną modernizacje, została zalana i obecnie nie działa.
Pracownicy z płaczem opuszczali ten obiekt, bo nie mogli go uratować - mówi prezes spółki Wodnik Katarzyna Wierska. - Woda wdarła się wałami od strony Lwóweckiej i nie mogliśmy nic zrobić. Nie było opcji aby uratować sprzęt i urządzenia bo pracownicy musieli ratować swoje życie.
- W tej trudnej sytuacji otrzymujemy wsparcie z wielu stron, miedzy innymi od wodociągów z Zielonej Góry i już wysyłają nam urządzenia do osuszania pomieszczeń i pompy do pompowania z długim wężem. Straty są szacowane bo woda stoi w wielu miejscach.
- Dziś nie jesteśmy w stanie niczego obsłużyć na oczyszczalni bo byliśmy zmuszeni wyłączyć zasilanie prądu aby nie dopuścić do uszkodzenia urządzeń. W tej chwili trudno powiedzieć kiedy uda się ją uruchomić. Wszystko zależy od firm serwisujących.