- Nasza prywatna studnia stoi na terenie, który należy do Gminy Lubomierz. Czerpiemy z niej wodę do picia. Ktoś z pobliskiej firmy kamieniarskiej wyrzucił gruz z różnymi śmieciami niedaleko naszej studni. Widziałam, że pracownicy wyrzucali tam też puszki i śmieci po jedzeniu. Składowane są tu też resztki z obróbki kamieni. Mamy filtr do wody, który po miesiącu jest już tak czarny, że wymaga wymiany – opowiadała Alicja Czajka.
Przedstawicielka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Jeleniej Górze poinformowała, że gruz może zanieczyścić ujęcie wody pitnej, gdy jest składowany zbyt blisko studni na nieutwardzonym podłożu i na terenie usytuowanym powyżej ujęcia wody.
Straż Miejska w Lubomierzu nakazała uprzątnięcie terenu. – Interweniowaliśmy kilkakrotnie w tej sprawie, ostatni raz w ubiegłym tygodniu. Właściciel tej firmy ma obowiązek do końca maja usunąć zarówno gruz, odpady kamieniarskie, jak i kamienne płyty ustawione wzdłuż drogi. Teren , na którym są składowane należy do Gminy Lubomierz, tak jak droga, przy której poukładane są kamienne płyty. Właściciel złożył wniosek do gminy o wykupienie tego terenu, co nie zmienia faktu, że musi teren ten uprzątnąć, tym bardziej, że obok znajduje się ujęcie wody pitnej sąsiadów. Właściciel zobowiązał się uprzątnąć teren – poinformował Artur Okuniewicz, komendant Straży Miejskiej w Lubomierzu.
Redakcji Jelonka.com nie udało się skontaktować z właścicielem firmy kamieniarskiej, gdyż jak poinformowała jego żona Marzena Kozdęba-Rygaz , był na wyjeździe. – Gruz jest to odpad nieszkodliwy. Miesiąc temu złożyliśmy wniosek o wykupienie tego terenu, który zobowiązaliśmy się uprzątnąć, co też uczynimy. Straż miejska nie nakazała nam uprzątnięcia kamiennych płyt ułożonych wzdłuż drogi – powiedziała Marzena Kozdęba-Rygaz.
Komendant Straży Miejskiej w Lubomierzu podkreślił, że kamienne płyty również powinny być stamtąd uprzątnięte. – Właściciel firmy kamieniarskiej ma ogólny nakaz uprzątnięcia tego terenu. W mojej ocenie kamienne płyty ułożone wzdłuż drogi dojazdowej również powinny zostać usunięte – mówił Artur Okuniewicz.