Jak pisze Polska Gazeta Wrocławska, tegoroczna wiosna jest szczególna, bo w lasach pojawiło się więcej żmij niż w innych latach. Powód: łagodna zima i bardzo ciepły kwiecień. Do tego właśnie teraz gady mają okres godowy.
Dziennik podkreśla, że najbardziej narażone na niebezpieczeństwo są dzieci pozostawione bez opieki. Nie wiedząc, że gad jest jadowity, próbują go złapać i wziąć do ręki lub zdeptać. Tymczasem ukąszenie żmii może być bardzo groźne. Bez podania surowicy może skutkować nawet zgonem. Szczególnie niebezpieczne jest dla osób uczulonych na jad.
Co prawda pogoda pogorszyła się, ale wraz z ociepleniem – podczas wycieczek do lasów – lepiej dmuchać na zimne. Leśnicy radzą zakładanie długiego obuwia i przede wszystkim zachowanie spokoju na widok gada. Żmija bowiem nigdy pierwsza nie zaatakuje człowieka. Ukąszenie jest odruchem obronnym.
W maju żmije widziano także na jeleniogórskim Wzgórzu Kościuszki. Specjaliści uspokajają, że gad na pewno w nocy nie wpełznie do położonych blisko parku domów. Wąż unika bowiem kontaktu z ludźmi. Ale – widząc go – lepiej ominąć z daleka. Siedlisko żmij znajduje się także w podgórskich lasach w okolicy Szklarskiej Poręby. Gady uwielbiają nasłonecznione polany, gdzie wygrzewają się na głazach.
Żmije są pod ochroną. Mierzą nawet do 90 cm. Można je pomylić z zaskrońcem, niejadowitym wężem bytującym w pobliżu stawów i jezior.