1 czerwca 2011 roku około godziny 13.00 mężczyzna zadzwonił do 76-letniej mieszkanki Kowar, przedstawił się jako jej siostrzeniec i poprosił o pożyczkę 30 tysięcy złotych.
– „Siostrzeniec” poinformował kobietę, że potrzebuje tych pieniędzy na rozkręcenie interesu. Kobieta, już w trakcie rozmowy zorientowała się, że to może być oszust. Obiecała mu pożyczkę i umówiła się z nim w mieszkaniu. Po rozłączeniu się z rozmówcą, o wszystkim powiadomiła policję i sąsiadkę, z którą umówiła się, że gdy przyjdzie do niej oszust, ta natychmiast powiadomi o tym policjantów – poinformowała podinspektor Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Kobieta kilka dni wcześniej uczestniczyła w spotkaniu zorganizowanym przez policjantów z Kowar ze starszymi mieszkańcami miasta, podczas którego opowiadali oni o sposobach działania oszustów różnymi metodami, między innymi na wnuczka, siostrzeńca itp.
Mężczyzna zgłosił się o umówionej godzinie. Kobieta zaprosiła go do mieszkania, zaproponowała herbatę. Tak manipulowała rozmową, aby oszust nie zorientował się , że kobieta wcale nie ma tych pieniędzy i nie zamierza dać się oszukać. Po kilku minutach do mieszkania zapukali policjanci. Jakież było jego zdziwienie, gdy zorientował się, że to nie on oszukał , a na dodatek dał się zwieść starszej pani – dodaje E. Bagrowska.
25-latek trafił do policyjnego aresztu. W trakcie czynności okazało się, że oszust w podobny sposób oszukał kilka innych osób w Polsce, między innymi w Lublinie, Bolesławcu, Nowym Sączu, Gliwicach i Tychach. Policjanci szacują, że osób pokrzywdzonych w całej Polsce może być kilkadziesiąt. Zatrzymany posiadał przy sobie dziewięć tysięcy złotych.
Jak się później okazało , pieniądze te kilka godzin wcześniej wyłudził w podobny sposób od starszej kobiety z Bolesławca. Obecnie policjanci wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy i niewykluczone są kolejne zatrzymania.
Za oszustwa grozić może kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.