- Mieli mi usuwać kamienie w woreczku żółciowym w maju. Ale wtedy lekarze zastrajkowali i z operacji nic nie wyszło. Teraz pracują, a ja dalej nie wiem, na kiedy wyznaczą mi termin – mówi pani Zofia, jedna z pacjentek największej w mieście lecznicy.
W jej sytuacji jest co najmniej kilkudziesięciu mieszkańców miasta i regionu, którzy z powodu protestu lekarzy, w niepewności czekają na przyjęcie do sal zabiegowych.
Na niektóre operacje w szpitalu trzeba czekać i tak bardzo długo. Wszczepienie endoprotez to perspektywa kilku lat. Teraz sytuacja jest jeszcze bardziej zagmatwana a kolejki znacznie się wydłużyły.
Na okres, kiedy lekarze strajkowali, wyznaczono 24 zabiegi. Wszystkie zostały przełożone.
Na oddziale okulistycznym na liście oczekujących jest 150 osób cierpiących, między innymi, na jaskrę i inne schorzenia wzroku wymagające szybkiej interwencji chirurgów.
Dyrekcja szpitala zapowiada, że opóźnienia nadrobi, a o nowych terminach zabiegów pacjenci będą poinformowani telefonicznie.