Marcina Nowakowskiego zna coraz więcej jeleniogórzan dzięki jego skutecznej animacji wydarzeń w saloniku EMPIK, który w ostatnich miesiącach stał się miejscem bardzo ważnym na kulturalnym planie miasta. Ale mało kto wie, że gospodarz tego miejsca spędził pięć lat w Izraelu imając się różnych zajęć i poznając kulturę oraz cywilizację Izraelczyków. – Dostałem propozycję wyjazdu, kiedy studiowałem teologię w Warszawie – wyjaśnił. Pracował między innymi w hotelach, ale też jest autorem realizacji telewizyjnych z frontu izraelsko-palestyńskiego, bo przez jakiś czas był korespondentem telewizji TVN 24.
Dziś wieczorem była okazja, aby pan Marcin podzielił się swoimi wspomnieniami z młodzieżą mieszkającą w Bursie Szkolnej nr 1 przy ulicy Kilińskiego. Autor prezentacji przybliżył uczniom izraelską codzienność, która młodym Polakom może wydawać się mało realna. Mówił o najważniejszych przedmiotach kultu, żydowskich symbolach, piśmie, języku oraz obyczajowości.
– W ortodoksyjnych kręgach nie uchodzi, aby kobieta przebywała w towarzystwie obcego mężczyzny, na przykład w windzie. Dlatego też na żydowskich weselach panie i panowie bawią się w osobnych pomieszczeniach a nawet tańczą każdy w swoim gronie – opowiadał Marcin Nowakowski. Do bursy przyniósł też pokaźne pudło z pamiątkami z pobytu w Izraelu. Wśród nich, między innymi, najważniejszy izraelski symbol, czyli menorę. Był także strój rytualny, modlitewnik a także pieniądze. – Musiałem je „przemycać” w listach, bo z Izraela nie wolno wywozić miejscowej waluty – powiedział.
Prelegent pokazał także mnóstwo zdjęć ze swojego pobytu. Nie tylko sielskie obrazki, lecz także fotografie z konfliktu zbrojnego, którego był świadkiem. I z którego relacje nadsyłał do telewizji TVN 24, kiedy był jej korespondentem. Opowiadał też o koegzystencji Żydów z Arabami. – Póki nie ma wojny tolerują się nawzajem, ale jeśli tylko wybucha konflikt, odradza się głęboka nienawiść – mówił. Dodał też, że bardzo istotny wpływ na życie codzienne ma religia. - W czasie szabasu odradza się jakąkolwiek pracę, a w sklepach jest nawet specjalny papier toaletowy już pocięty na kawałki, gdyż jego rwanie z rolki też uważa się za czynność zabronioną w tym okresie. Papier ma specjalne świadectwo koszerności - wyjaśnił prelegent.
– Są pewne skupiska, a nawet miasta, w których żyją bardzo zamknięte ortodoksyjne społeczności – powiedział. Wpływ religii widać nawet w dużych ośrodkach, w których mieszka wielu zlaicyzowanych mieszkańców – dodał. Wspomniał też o marginalizowanej roli kobiet, które w tamtejszych środowiskach, zwłaszcza ortodoksyjnych, żyją w świecie wielu zakazów. Ale i tu docierają ruchy reformatorskie, choć do egalitaryzmu płci w kulturze zachodu bardzo im daleko.
Prelekcji Marcina Nowakowskiego z zainteresowaniem wysłuchało około 30 mieszkańców Bursy Szkolnej nr 1.