Jelenia Góra/Region: Paczki prawdziwych bohaterów
Aktualizacja: 8:15
Autor: Org
Trzy lata temu główną rozrywką Pawła były mecze i spędzanie czasu z kumplami. Całymi dniami przesiadywali na przystanku, pili tanie piwo i rozmawiali o kolejnych rozgrywkach. Paweł jako najstarszy wśród swoich kolegów, czuł się ich szefem. To on decydował, kiedy będą podnosić ciężary, a kiedy zaplanują kolejną bójkę. Ta pozycja dostarczała mu sensu w życiu, dzięki niej był silny i niezwyciężony. Tak było do pewnego wydarzenia, które zmieniło jego życie.
Podczas jednego z meczów Paweł poznał Kingę. Podszedł do niej, zaczął rozmowę, a tym samym ważną znajomość. Dobrze pamięta, jak dziewczyna namówiła go do odwiedzin u swoich znajomych, którzy okazali się małżeństwem z szóstką dzieci. Ledwo co wiązali koniec z końcem. Kinga poznała ich dzięki SZLACHETNEJ PACZCE.
Kinga zaprzyjaźniła się z tą rodziną i odwiedzała ją regularnie. Paweł pomógł wyremontować dom, razem z ojcem rodziny zaczął szukać pracy. Dzięki Pawłowi mężczyzna pracuje jako kierowca.
Dzisiaj Paweł jest trenerem drużyny piłkarskiej w osiedlowym klubie i buduje dom dla własnej rodziny. Nie przesiaduje już z kumplami na przystankach, został wolontariuszem SZLACHETNEJ PACZKI. Za rok chce być liderem Paczki, bo jak mówi: – Każdy z nas ma tyko jedno życie, a ja nie chcę go spieprzyć. Chcę też, żeby każdemu żyło się lepiej, dlatego pomagam. Kumple czasem nazywają mnie dziwakiem, ale już nad nimi pracuję – śmieje się Paweł.
Kamil, jak tylko usłyszał o SZLACHETNEJ PACZCE, postanowił włączyć się w projekt. – Bo mama zawsze chciała żebym był dobrym człowiekiem. Wcześniej chciałem pomagać tylko dla niej, teraz robię to też dla siebie – mówi chłopak.
Co najbardziej zapamiętał z ostatniej edycji Paczki? – Chyba kobietę, która dostała od nas farby i inne akcesoria plastyczne. Ma duży talent, próbuje sprzedawać swoje obrazy. Kiedy ostatnio ją odwiedziłem, powiedziała, że niebo stoi przed nami otworem, bo daliśmy jej szczęście, na które już dawno straciła nadzieję – mówi Kamil i dodaje ze śmiechem, że czasem czuje się pasożytem, bo swoją siłę buduje na szczęściu innych.
Wolontariusz Paczki, czyli SuperW, dociera do prawdziwej biedy, wchodzi tam, gdzie inni są obojętni albo boją się wejść. Wolontariusze sami odnajdują potrzebujących w swoich miastach, pytają o biedę i podejmują decyzję o włączeniu rodzin do projektu.
SuperW to kluczowa postać w SZLACHETNEJ PACZCE – przekracza swoje granice, by wejść w świat biedy i pomaga tym, którzy stracili już nadzieję na lepsze, czują się bezradni, opuszczeni i nieważni.
- Wolontariat w Paczce jest powołaniem do służby dla innych ludzi, do przekraczania siebie dla innych, żeby zmienić świat – mówi ksiądz Jacek WIOSNA Stryczek.
A tylko w 2013 roku SZLACHETNA PACZKA dotarła do 17 684 rodzin w potrzebie – osób starszych, samotnych, rodzin dotkniętych chorobą lub niepełnosprawnością, samotnych rodziców i rodzin wielodzietnych. W XIII edycji Paczka zjednoczyła ponad pół miliona osób – potrzebujących, wolontariuszy, darczyńców przygotowujących pomoc i dobroczyńców finansujących organizację projektu, a to już ponad półtora proc. Polaków.