Grupy miłośników rowerów przyjechały do Jeleniej Góry, specjalnie na paradę ze Szczecina, Warszawy, Poznania czy Gdańska. Przyjechał cały Dolny Śląsk, a rowerzyści ze Zgorzelca, Lubawki czy Legnicy wyjechali rano z domów na rowerach.
Kolumna przejechała 16 kilometrową trasę na której godzinę później rozegrano ostatni etap Tour de Pologne, jazdę na czas. Kolumna jechała równo, ale rozciągała się coraz bardziej i za Jelenią Górą miała grubo ponad kilometr długości. Wielu uczestników jechało na rowerach wyczynowych, ale przeważały rowery rekreacyjne, były nawet kilkudziesięcioletnie zabytki, których dosiadali równie wiekowi rowerzyści. Jeden z nich, ubrany w niedzielny garnitur, jechał rowerem bez przerzutek równo z młodymi na "góralach".
Dopiero morderczy podjazd pod Orlinek rozciągnął peleton, a ostatni uczestnicy dojeżdżali na metę po kilkudziesięciu minutach. Wszyscy zmęczeni, ale szczęśliwi pozdrawiali się, - Do zobaczenia za rok!.