Jak mówi Czesław Wandzel, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, póki co podsumowano przychody za listopad, a był to pierwszy miesiąc obowiązywania nowego systemu. – Do kasy miasta wpłynęło 100 tysięcy złotych. To dwa razy więcej niż w poprzednim systemie – podkreśla szef MZDiM. Na tę sumę składają się nie tylko wrzucane przez kierowców monety do automatów, lecz także opłaty karne.
Parkomaty w mieście działają już od prawie dwóch miesięcy. Zastąpiły parkingowych na rozszerzonej o kilka ulic płatnej strefie parkowania, którą obsługuje osobny podmiot. Rozwiązanie budzi mieszane uczucia, ale jeleniogórzanie coraz bardziej przyzwyczajają się do takiego pobierania systemu opłat.
W związku ze śnieżycami i okresowymi kłopotami z korzystaniem z miejsc parkingowych w PSP, miasto w uzasadnionych przypadkach nie będzie dochodziło od zmotoryzowanych opłat specjalnych. Będzie tak wówczas, jeśli właściciel samochodu udowodni, że z obiektywnych powodów nie mógł uiścić „postojowego” w automacie. Jednak – jak zapowiedział prezydent Marcin Zawiła – na okres intensywnych opadów śniegu magistrat nie przewiduje parkingowej „abolicji”. W niektórych miastach w Polsce w czasie śnieżyc zaniechano pobierania pieniędzy za parkowanie na ulicach