Jest to związane z różnicą zdań między - z jednej strony poprzednim burmistrzem Piechowic Witoldem Rudolfem popieranym przez większość ówczesnych radnych oraz sporą część rodziców dzieci, a z drugiej - dolnośląskim kuratorem oświaty Romanem Kowalczykiem i resztą rodziców.
Pierwsza grupa by chciała, żeby w mieście funkcjonowała jedna podstawówka w dwóch obiektach (klasy IV – VIII w budynku przy ul. Szkolnej, zaś klasy I – III przy ul. Tysiąclecia). Druga - optuje za dwiema osobnymi szkołami.
W poprzedniej kadencji Rada Miasta przyjęła uchwałę, w której opowiedziała się za pierwszą z opcji, co zostało negatywnie zaopiniowane przez kuratora. W rezultacie rozwiązanie edukacyjnej łamigłówki spadło na obecnego burmistrza i radę miasta. Dodajmy, że konsekwencją jest sytuacja, w której w budynku Szkoły Podstawowej przy ul. Szkolnej panuje spore przepełnienie. W drugim obiekcie uczą się jedynie gimnazjaliści z ostatnich trzecich klas oraz przerzuceni tam doraźnie uczniowie IV klas podstawówki.
Tematowi, jak w niedalekiej przyszłości będzie funkcjonować Szkoła Podstawowa w Piechowicach poświęcone było spotkanie z udziałem kuratora R. Kowalczyka, które odbyło się dwa dni temu (17.01) w sali OSP. O tym, że kwestia ta żywo interesuje piechowiczan świadczyła dość liczna frekwencja. Oprócz rodziców dzieci, licznie reprezentowane było środowisko nauczycielskie, nie zabrakło także radnych. Dyskusja przebiegała w dość gorącej atmosferze. Na wstępie swoje stanowisko przedstawił burmistrz Jacek Kubielski. On - w przeciwieństwie do swojego poprzednika - jest zwolennikiem utworzenia dwóch osobnych podstawówek. Jego zdaniem, będzie to korzystne dla bezpieczeństwa uczniów, pozwoli też uniknąć problemów z aklimatyzacją przy przechodzeniu z jednego obiektu do drugiego. W budynku przy ul. Tysiąclecia mogłyby się uczyć także dzieci niepełnosprawne, dla których zamknięty jest pełen barier obiekt przy ul. Szkolnej. Również występujący po burmistrzu, kurator R. Kowalczyk potrzymał swoje wcześniejsze stanowisko, konsekwentnie stwierdzając, że z racji zbyt dużej odległości między budynkami przy ul. Szkolnej i Tysiąclecia wariant jednej podstawówki w dwóch obiektach nie może liczyć na jego poparcie.
Jak się okazało, argumenty burmistrza i kuratora nie przekonały wielu rodziców. Obawiają się oni głównie, że gdy dojdzie do rejonizacji, klasy zostaną niejako rozbite pomiędzy obie szkoły i dojdzie do zerwania więzi. Wskazywali też na lepszą bazę sportową obecnej podstawówki, w stosunku do gimnazjum.
W tej sytuacji kluczową kwestią jest, ilu rodziców uczniów uczęszczających obecnie do Szkoły Podstawowej, a którzy w myśl przepisów, jako że już rozpoczęli edukację mają prawo aż do VIII klasy uczyć się przy ul. Szkolnej, byłoby skłonnych dobrowolnie przenieść swoje dzieci do nowej placówki.
Jeśli by się okazało, że jest ich garstka, to utworzenie drugiej podstawówki byłoby nieracjonalne. Nieoficjalnie mówi się też, że koncepcja burmistrza i kuratora może nie zyskać aprobaty większości radnych. W skrajnej sytuacji, jeśli rada ponownie opowie się za opcją" jedna szkoła w dwóch budynkach, a kurator po raz kolejny zawetuje to rozwiązanie, to sprawa trafi na wokandę sądu administracyjnego.