Kierowcy trenują przyspieszenie swoich samochodów tuż po przejechaniu przez skrzyżowanie Podwala z ul. Obrońców Pokoju. Jeśli nie ma dużego ruchu, chcą zdążyć na zielone światło przy Osiedlu Robotniczym. Rzadko zwalniają przy Pijarskiej. Okoliczni mieszkańcy nie kryją oburzenia.
– Nieraz suną jak torpedy, a przecież to tak krótki odcinek, który można przejachać wolno i spokojnie – powiedziała nam pani Danuta, która mieszka blisko tego punktu.
– Nie ma możliwości ustawienia tam sygnalizacji świetlnej. To zupełnie sparaliżowałoby ruch na tym fragmencie Podwala – uważają specjaliści z Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów. Nie sądzą także, aby dobrym rozwiązaniem było zamontowanie progów zwalniających. – To się sprawdza na osiedlowych uliczkach, ale nie na ruchliwym trakcie – usłyszeliśmy.
Pozostaje prosić kierowców, aby nie rozwijali nadmiernych prędkości na Podwalu.
Z kolei sami prowadzący sądzą, że sygnalizacja świetlna na poszczególnych skrzyżowaniach nie jest dobrze synchronizowana. – To dlatego tak pędzą, aby załapać się na zielone światło przed mostem. Jak nie zdążą, to czekanie w korku murowane – wyjaśnia Jerzy Mazur, jeden z jeleniogórskich taksówkarzy.
Nie zmienia to faktu, że opisywane przejście jest bardzo niebezpieczne. Podobnie jak te, o których pisaliśmy, w ciągu ulicy Wojska Polskiego.
– Zarówno kierowców jak i pieszych prosimy o rozwagę – apeluje drogówka.