Spotkanie ostatniej z piątą drużyną ligowej tabeli rozpoczęło się "zgodnie z planem" od wysokiego prowadzenia przyjezdnych, które już w 8. minucie prowadziły 7:1. Ku zdumieniu garstki kibiców zgromadzonych w hali przy ul. Złotniczej w Jeleniej Górze podopieczne trenera Fedorowicza zdołały zerwać się do walki i sześć minut później przegrywały zaledwie 7:9. Jak się okazało to na nic więcej nie było stać outsidera PGNiG Superligi. Z upływem czasu faworytki z Koszalina odskakiwały rywalkom niejednokrotnie popisując się efektownymi akcjami pod bramką Baranowskiej. Do przerwy polkowiczanki przegrywały z AZS-em Koszalin 13:22.
Po zmianie stron przewaga akademiczek stopniowo rosła, a na parkiecie pojawiły się dwie juniorki, które w poprzednich meczach AZS-u nie miały okazji pograć z uwagi na silne rywalki z jakimi koszalinianki walczyły o cenne ligowe punkty. W meczu z Finepharmem z powodu kontuzji nie zagrały Muchocka, Matuszczyk oraz Schyverska, a zwycięstwo nad czerwoną latarnią rozgrywek jeden z faworytów do medalu, jakim jest klub Politechniki, okupił kolejnymi urazami swoich szczypiornistek. Pod koniec meczu skrzydłowa Joanna Chmiel ucierpiała w starciu z Pawliszak, po czym z silnym krwotokiem z nosa została zniesiona z parkietu. Przerwa w grze trwała kilka minut, ale służbom medycznym szybko udało się zatamować krwawienie. W kolejnej akcji urazu nogi doznała Kobyłecka, a trener Waldemar Szafulski miał pretensje do arbitrów za to, że pozwolili na ostrą grę "byłych" jeleniogórzanek. Ostatecznie Finepharm Polkowice uległ Politechnice Koszalińskiej 22:39 i z kompletem 15 porażek zajmuje ostatnią lokatę w ligowej tabeli.
Z wysokości trybun mecz UKS-u z AZS-em obserwowały zawodniczki Finepharmu, m.in.: Ślusarczyk, Kasprzak, Wasiucionek, Stochaj, które w towarzystwie byłego trenera drużyny z Polkowic, Mirosława Urama śledziły poczynania koleżanek.
Po meczu powiedzieli:
Waldemar Szafulski (Politechnika): - Dyktowaliśmy warunki spotkania przez 60 minut, ze zwycięstwa jestem zadowolony, gorzej z tym, że w końcówce doznaliśmy dwóch kontuzji - to jest zmartwienie.
Adam Fedorowicz (Finepharm): - Po ubytkach kadrowych w zespole Finepharmu, który nie błyszczał i przegrywał wysoko, została sama młodzież. Doszła jedynie Justyna Weselak, która odbyła tylko jeden trening z drużyną. Trzeba się liczyć z porażkami, zastałem taką drużynę jaka jest. Czasem trzeba się krok cofnąć, żeby za rok wejść z powrotem do Superligi. Dziewczyny wychodzą spanikowane na boisko, a w obronie grają dziecinną piłkę. Myślę, że gdybyśmy zagrali w pełnym składzie to byśmy przegrali większą różnicą bramek.
UKS Finepharm Polkowice - AZS Politechnika Koszalińska 22:39 (13:22)
Najwięcej bramek: dla Finepharmu - Krystyna Konarzewska (7), Katarzyna Skoczyńska (6), dla KU AZS - Aleksandra Kobyłecka (11), Joanna Chmiel (6).