Losem mieszkańców z częściowo spalonej i zadymionej w sobotę kamienicy przy ulicy Piłsudskiego 7 nie zainteresowano się przez dwa dni. Teraz ich sytuacja wydaje się stabilizować. Dzisiaj ma zostać im podłączone ostatnie z mediów – gaz. Pomoc w odremontowaniu klatki schodowej zaoferowała również dyrekcja Zakładu Gospodarki Lokalowej.
Koszmar czterech rodzin mieszkających w budynku przy ulicy Piłsudskiego rozpoczął się w sobotę, po tym jak w komórce przy domu zapalił się gromadzony tam opał. Zdaniem policji ogień wybuchł tam z jak na razie niewyjaśnionych przyczyn. Lokatorzy usłyszeli jednak od strażaków, że było to ewidentne podpalenie. Sprawę wyjaśni sekcja dochodzeniowo-śledcza jeleniogórskiej policji. Dzięki szybkiej akcji strażaków nikt z mieszkańców nie doznał żadnych obrażeń. Po ugaszeniu ognia piekło lokatorów się jednak nie skończyło.
- Przez dwa dni byliśmy odcięci od wszystkich mediów, prądu, telefonu, gazu i wody – mówią poszkodowani. Kiedy było potrzebne nam wsparcie, nikt nam go nie udzielił. Gdyby nie nasza interwencja u władz miasta oraz w lokalnych mediach zapewne do dzisiaj nic w naszej sprawie by się nie zmieniło – dodaje jedna z lokatorek.