Przypomnijmy: dziewięciolatek jest somnambulikiem. Wstał w trakcie snu i nieświadomie podszedł do okna pokoju, w którym nocował. Wypadł z trzeciego piętra. Na szczęście pod nim znajdował się daszek przybudówki. Chłopak upadł na niego, a potem stoczył się na ziemię. Z obrażeniami trafił do szpitala.
Na szczęście okazały się one niegroźne dla zdrowia chłopca. – Miał dużo szczęścia – potwierdza z-ca dyrektora szpitala wojewódzkiego Piotr Binek. Po kilku dniach kuracji chłopiec jest na tyle zdrowy, że może wrócić do domu.
W poniedziałek pacjenta odwiedzili policjanci. – Podarowaliśmy chłopcu maskotkę Komisarza Lwa i życzyliśmy dużo zdrowia. On sam przyznał, że czuje się dobrze – mówi sierż. sztabowa Danuta Razmysłowicz z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Początkowo planowano, że kolonista powróci do Szklarskiej Poręby i będzie nocował pod opieką wychowawców. Jednak matka dziecka zdecydowała, że zabierze syna do domu.
Po przeprowadzonym dochodzeniu policjanci nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości na koloniach. Przyczyną przykrego zajścia było lunatykowanie dziewięciolatka, o którym nie wiedzieli opiekunowie dzieci z Olsztyna wypoczywających w Karkonoszach.