- Co drugą noc w ogóle nie sypiam. Obok łóżka stoi myśliwski sztucer. Boję się, że wkrótce spłonie mój dom – powiedział Polsce Gazecie Wrocławskiej jeden z mieszkańców Małej Kamienicy.
Za wskazanie podpalacza wyznaczył nagrodę: 1000 złotych. Nieznani sprawcy (lub sprawca) puścili z dymem jego dwie altanki, płot i część mikrobusu. Jak pisze PGWr, strach jest zaraźliwy i udziela się wszystkim mieszkańcom wsi. Latarnie, które do tej pory paliły się tylko do drugiej nad ranem, teraz są włączone całą noc.’
To nie jedyna miejscowość w regionie „sterroryzowana” przez piromanów. Policja wciąż poszukuje sprawcy podpaleń, do których doszło zimą w Jeżowie Sudeckim. Mieszkańcy osiedla Czarne w Jeleniej Górze są pewni, że pożar ich zabudowań gospodarczych, podczas którego stracili ciągnik i stado kóz, to także dzieło podpalacza. W Mysłakowicach, natomiast, ludzie twierdzą, że ktoś podpala samochody. Były już dwa takie przypadki. Teorii o piromanie nie potwierdza jednak policja.