– W imieniu wszystkich kobiet dziękujemy za te życzenia. Było w nich wszystko: odrobina smutku, radości, śmiechu, zabawy, uczucia i muzyki – mówiła jedna z pań po zakończeniu programu artystycznego.
I nie było w tym żadnej przesady. Przy przygotowanym słodkim poczęstunku, sześcioosobowa grupa skazanych przygotowała bowiem trzydziestominutowy program artystyczny, w którym zawarła napisane i wyrecytowane przez siebie wiersze.
Przebywający w AŚ zaśpiewali też dwie piosenki i opowiedzieli kilka zabawnych historyjek z „życia wziętych”, które wywołały na twarzach pań uśmiechy. O swoich koleżankach z pracy nie zapomnieli również mężczyźni pracujący w areszcie śledczym, którzy obdarowali panie koszami ze słodkościami i niespodziankami oraz imiennymi szkatułkami na biżuterię. Dyrektor wręczył każdej pracownicy różę.
– W areszcie śledczym zatrudnione jest dwadzieścia pań, które pracują nie tylko w działach administracyjnych, ale również „na pierwszej linii frontu” czyli w bezpośrednim kontakcie ze skazanymi. Dwie panie są wychowawcami, a dwie inne kobiety psychologami. Pani Ewa Bober kieruje oddziałem penitencjarnym. Praca w areszcie śledczym jest szczególna. To bardzo odpowiedzialne i „stresogenne” zajęcie, bo uprawnienia osadzonych są obecnie bardzo duże. Każda z pań jest u nas jednak asekurowana przez pracujących tu mężczyzn, więc żadne niebezpieczeństwo im nie grozi – powiedział Roman Kret, dyrektor Aresztu Śledczego w Jeleniej Górze.