Po powitaniu gości przez Dominikę Krop z ramienia ODK, na stojąco wsłuchaliśmy Hymnu Polski, który zagrał na skrzypcach Włodzimierz Brzeziński. Następnie autorka niniejszego tekstu wprowadziła słuchaczy w ideę przesłań listopadowych świąt.
Krystyna nie doczekała Święta Niepodległości Polski, odeszła w czerwcu. Wiersze „Ojczyzna” i „Wspomnienie” znajdują się w almanachu „Ziarna historii”, który jest owocem dwóch zrealizowanych przez Stowarzyszenie Literackie w Cieniu Lipy Czarnoleskiej projektów: „Śladami historii” i „Niepodległa na dotknięcie słowa”. Promocja książki jest zaplanowana podczas grudniowej Integracyjnej Wigilii Literackiej.
Krystyna była jednym z członków założycieli Stowarzyszenia w Cieniu Lipy Czarnoleskiej w 2006 r. Mówiła, że ta przynależność pozwoliła Jej już emerytce czującej wokół otaczającą po śmierci mamy pustce, zaktywizować się na nowo.
- Po prostu ożyłam – napisała - w wydanej na dziesięciolecie antologii pt. „Dekada kwitnących lip” - (…) I pozwolę sobie powiedzieć skromnie dziękuję. – napisała dalej. Bohaterkę wieczoru wyróżniała niepowtarzalna osobowość. Skromna, gościnna i urodziwa kresowianka, utalentowana także manualnie, tworzyła, najprościej mówiąc, nawet z patyka dzieła przykuwające uwagę. Zaszczepiła w synu na dobre to przeciw czemu buntował się jako młodzieniec.
- Idę śladami mamy: piszę wiersze jak mama pisała, jestem masażystą tak jak mama była, ona kochała muzykę ja ją też kocham. - Powiedział podczas spotkania syn Włodzimierz. - Wszystko po niej powtarzam, mimo że na początku odżegnywałem się od tego; kiedy mówiła mi o ćwiczeniu na skrzypcach, wolałem grać w piłkę, kiedy mówiła, żebym pisał, uważałem że to jakaś głupota, kiedy pokazywała, jak dotykać ludzi, żeby im pomóc, to też uważałem, że jest to jakieś niepoważne. Czas pokazał jednak, że nie miałem racji - wspominał syn, Włodzimierz.
Wiersze Krystyny Brzezińskiej czytali: Anna Boruta-Lechowicz, Hubert Horbowski, Urszula Musielak, Maria Pastor, Ewa Pelzer i Magdalena Szczębara i Izydora Anna Pylińska, która autorskie wiersze poświęciła wspomnieniu zmarłej..
Wiersze inspirowane słowem „Ojczyzna” ks. Wacława Buryły przeczytała autorka niniejszego tekstu, ks. kanonika Jana Pietrzyka, Robert Bogusłowicz.
Krystyna nas nie opuściła, ale pozostawiła na zawsze ślad w naszych umysłach i sercach, a czytelnikowi spuściznę powstałą z aktywności twórczej. W almanachach wydawanych przez Stowarzyszenie, w Jej wierszach znajdziemy bogactwo marzeń, fantazji, refleksji a przede wszystkim dostrzeganie piękna. Malowała obrazy wersami swoich wierszy, to one pozwoliły słuchaczom przenieść się w świat małej dziewczynki, która z mamą i dwójką rodzeństwa wysiedlona z Wilna musiała jechać w głąb kraju do tak zwanej Guberni.
- Pamiętam, że długo wahałam się na co się zdecydować: czy na ulubioną lalkę, czy na gruby tom „Bajarz Polski” . Wybrałam książkę i to ona była moją edukatorką – napisała w tomiku wierszy „Wybiegam z uśmiechem na spotkanie”, wydanym wspólnie z synem, Włodzimierzem.
W tym tomiku Matka z synem prowadzi kilka dialogów, z których dowiadujemy się nie tylko o traumach dziecka, jakich doświadczyła autorka tekstu podczas wojny. W temat dialogu wprowadzili uczestników spotkania syn zmarłej Włodzimierz i autorka relacji, która wcieliła się w rolę Matki.
Promocja autorskiego, dwupokoleniowego tomiku odbyła się w Sali Błękitnej, Pałacu Schaffgotschów. Natomiast wystawa dziwokształtów tej artystki w Muzeum Miejskim „Dom Gerharta Hauptmanna” w Jelenie Górze – Jagniątkowie.
Krystyna na siedemdziesiąt lat związała się z Jelenią Górą, z przerwą na pobyty w Krakowie i Karpaczu, Szklarskiej Porębie. Najdłuższy staż zawodowy związał Ją z Jeleniogórskimi Zakładami Farmaceutycznymi. Należała do najaktywniejszych osób Stowarzyszenia w Cieniu Lipy Czarnoleskiej. Jej pasją były książki, muzyka i wędrówki po najbardziej malowniczych, górzystych regionach kraju.
Uczestnicy wysłuchali wiele utworów zagranych na skrzypkach oraz wyśpiewanych przy akompaniamencie gitary przez Włodzimierza Brzezińskiego. W repertuarze Włodzimierza nie zabrakło Bacha, Gałczyńskiego, Bułata Okudżawy, „Trzy miłości”, „Aleksander Siergiejewicz Puszkin” oraz K. Baczyńskiego, „Słońce w ramionach”.