Region: Pogorzelcy z Chmielna potrzebują pomocy
Aktualizacja: Piątek, 1 marca 2013, 11:32
Autor: Mea
Pożar wybuchł w garażu na parterze budynku, gdzie funkcjonował warsztat samochodowy. – Przyczyną było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. Z płomieniami walczyło 24 strażaków z sześciu zastępów z PPSP oraz z ochotniczych straży pożarnych z Chmielenia, Zbylutowa i Soboty – mówił Arkadiusz Motylski.
Ogień został ugaszony przed godz. 9.00. Spaleniu uległo wyposażenie warsztatu, a część mieszkalna budynku została bardzo okopcona. Konstrukcja budynku została naruszona, nastąpiło rozszczelnienie ścianek działowych. W piątek inspekcja budowlana ma określić, czy budynek nadaje się do remontu i zamieszkania.
- Córka z 4-letnim i z rodziną musieli uciekać z pierwszego piętra przez okno na przybudówkę, bo na korytarzu był już gęsty dym. Wybiegli w samych piżamach, bo już parzyła ich podłoga nagrzana od ognia. Teraz wszystko jest w czarnej sadzy: garnki, meble, pościel – mówił Krzysztof Łobacz, ojciec poszkodowanej w pożarze kobiety.
- W domku mieszkała córka Krzysztofa Łobacza z synem, mężem i teściami. – Córka z mężem śpią teraz u rodziny, ja wziąłem do siebie wnuczka – powiedział Krzysztof Łobacz.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że budynek będzie nadawał się do remontu, dlatego prosimy o pomoc. Potrzebne są materiały budowlane, ale również meble, pościel, ręczniki, ubrania, środki czystości, narzędzia do uprzątnięcia pogorzeliska, czy nawet jedzenie – dodał.
Osoby, które chciałyby wesprzeć rodzinę mogą kontaktować się z Krzysztofem Łobaczem pod numerem telefonu 664 810 257.