Dwóch kompletnie pijanych mężczyzn wyszło z jednego z lokali na starówce. W pewnym momencie jeden wdrapał się na drugiego i próbował sięgnąć flagi, bełkocząc, że ją sobie weźmie.
Panowie jednak byli na tyle zamroczeni alkoholem, że niedoszły złodziej nie utrzymał równowagi i spadł z ramion swojego kolegi głośno uderzając o granitową nawierzchnię. Wsiedli do zamówionej wcześniej taksówki i pojechali.
Flaga ostała się, co nie znaczy, że amatorów na sztandary nie brakuje.
– Corocznie ginie kilkanaście flag, zarówno państwowych jak miejskich – usłyszeliśmy w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej, które przechowuje chorągwie. Wiele też jest uszkodzonych przez wandali i chuliganów.
Warto wiedzieć, że niszczenie flagi o barwach narodowych, czy też symbolach miasta jest występkiem zagrożonym karą grzywny, ograniczenia wolności lub więzienia (do roku).