– Ustalamy ich dane osobowe, wkrótce przedstawimy im zarzuty – mówi Edyta Bagrowska, oficer prasowy jeleniogórskiej policji. – Ich zachowanie było bezmyślne, mogło doprowadzić do sporej bijatyki, tragicznej w skutkach.
Policja ma zdjęcia tych, którzy w przerwie meczu przeskoczyli barierkę i ruszyli w kierunku sektora z kibicami Górnika. Funkcjonariusze próbują rozpoznać uczestników zajścia. – Ustalenie ich danych osobowych jest kwestią czasu – mówi Bagrowska.
Sprawcom grożą surowe kary. Dorośli muszą się liczyć z grzywną nie mniejszą niż tysiąc złotych oraz zakazem wstępu na stadiony od 2 do 6 lat. Złamanie takiego zakazu w przyszłości może skutkować karą do 3 lat więzienia.
Młodzi sprawcy zajścia będą natomiast odpowiadać przed sądem dla nieletnich. Grozi im dozór kuratora lub przeniesienie do placówki wychowawczej.
Na mecz Karkonosze Jelenia Góra – Górnik Wałbrzych, mimo fatalnej pogody, przyszło rekordowo sporo widzów, jak na IV ligę. Na trybunach było ok. 1,5 tysiąca osób, w tym ok. 300 szalikowców Karkonoszy i ok. 200 Górnika.
Władze Karkonoszy pod względem organizacyjnym stanęły na wysokości zadania. Porządku pilnowała wynajęta firma ochroniarska, nieletni wchodzili pod opieką dorosłych, ich nazwiska były spisywane. Ochroniarze nagrywali cyfrową kamerą, co dzieje się przed wejściem. Kibice gości na stadion dostali się innym wejściem. Umieszczono ich w tzw. klatce, czyli sektorze ogrodzonym wysokim płotem.
Na mecz ściągnięto też zastępy policji, w obawie przed bójką. To właśnie dzięki policji, do „zadymy” nie doszło. W przerwie meczu pseudokibice gospodarzy wybiegli na boisko i ruszyli w kierunku kibiców przyjezdnych. Na widok uzbrojonych funkcjonrariuszy zawrócili.
Całe szczęście, bo w bijatyce ucierpieliby ludzie, a klubowi groziłyby poważne konsekwencje, m.in. zamknięcie stadionu dla publiczności na jakiś czas.
Sam mecz, jak pamiętamy, nie był dobrym widowiskiem. Karkonosze po bezbarwnej grze przegrały 0:2.