Zbigniew Tomaszczuk to ważna postać dla środowiska fotografików. Wieloletni instruktor fotografii, pracownik naukowy wielu szkół wyższych, były redaktor naczelny „Fotografii”, obecnie związany z periodykiem „Camera obscura”. – Był w Jeleniej Górze dawno temu, cieszymy się, że możemy powitać go ponownie – mówiła podczas wczorajszego wernisażu Janina Hobgarska, dyrektor BWA.
Na barwnych powiększeniach autorstwa Z. Tomaszczuka zarejestrowano obrazy z Warszawy. Ale nie są to konwencjonalne zdjęcia. Przenikają się na nich postaci przechodniów, gdzieś w tle przesuwa się ruch uliczny. Tylko kamienice stoją niewzruszenie w tym samym miejscu. – Zastosowałem znaną w fotografii barwnej metodę adytywną: naświetlałem obraz kolejno przez trzy filtry. Plan ogólny zachował się ten sam, ale – siłą rzeczy – to, co działo się przed obiektywem, zmieniało się i zostało zarejestrowane na zdjęciu – tłumaczył Zbigniew Tomaszczuk.
Dlaczego „Paralaksa czasu”? Zjawisko paralaksy ma swoje odniesienie do aparatów celownikowych, kiedy fotografowany obraz jest inny niż ten, który oglądamy przez celownik. Tutaj ta inność dotyczy zarejestrowanego czasu. Stąd taki tytuł – usłyszeliśmy.
Po otwarciu wystawy goście wernisażu pozostali na spotkaniu z twórcą, aby porozmawiać z nim o sztuce fotografowania i tajemnicach camery obscury. Miała także miejsce promocja periodyku, którego egzemplarze z bardzo ciekawą treścią, można było dostać za darmo w prezencie od wydawcy.