Nie ma znaczenia kto, jaką wiarę wyznaje, jakie ma pochodzenie. W kraju dotkniętym ludobójstwem (1994 r.) powstało miejsce, które łączy chętnych do pomocy osobom niepełnosprawnym. To miejsce to Gatunda, a wsparcie oferuje m.in. Fundacja Pomarańczowa Droga, którą założyli jeleniogórzanie. Powstanie fundacji zbiegło się z wizytą gości z Rwandy w Polsce, więc była to okazja do propagowania idei pomocy. - Chcemy uruchomić program adopcji na odległość – mówiła Małgorzata Kupnicka, prezes fundacji, która jest jednocześnie wolontariuszką na Madagaskarze. Pomóc można także m.in. wpłacając datki na konto fundacji (szczegóły na stronie pomaranczowadroga.pl).
Zarówno obecna dyrektorka, jak i jej mąż pastor w dzieciństwie musieli uciekać z kraju. Ciocia i wujek Elevanie byli głuchoniemi, uratowali ją, a ta po powrocie do kraju założyła szkołę dla niesłyszących dzieci, chcąc w ten sposób spłacić dług. - To była wojna domowa, którą sprowokowali biali: Belgowie i Niemcy – podkreśla Izabela Godyń.
Goście zgromadzeni w Palarni Kawy na Placu Ratuszowym zaznaczyli, że obecnie wiele się zmieniło w tym niewielkim afrykańskim kraju. W dowodach osobistych nie ma już informacji kto jest Hutu, a kto Tutsi – wszyscy są Rwandyjczykami. Problemem jest jeszcze niepełnosprawność – wielu rodziców wstydzi się głuchoniemych dzieci. W szkole mają okazję nauczyć się kilku zawodów, wspólnego języka migowego, a coraz więcej osób zdaje egzamin państwowy, co świadczy o powodzeniu misji.
Podczas spotkania była okazja wysłuchać historii życia osób reprezentujących Umutara Deaf School oraz fundację Friends of Handicap in Rwanda, a także zobaczyć czym się zajmują oraz zadawać wiele pytań, zgłębiając tym samym wiedzę na temat „kraju tysiąca wzgórz”, który wstaje z kolan. - Rwanda nie ma bogactw naturalnych: złota, diamentów, ropy, gazu. Bogactwem jest przepiękny kraj, bardzo serdeczni ludzie – mówiła Izabela Godyń, była nauczycielka Szkoły Podstawowej w Świerzawie.
Chcemy też współpracować z organizacją na Madagaskarze, która pomaga dziewczętom po ciężkich przejściach życiowych, jak kradzież czy prostytucja. Kobiety na Madagaskarze mają ciężkie życie i decyzją sądu znajdują się w ośrodku, który również chcemy wspomóc – podkreśliła Małgorzata Kupnicka. - Mogą nauczyć się zawodu, wejść w społeczeństwo z poczuciem własnej wartości. Nie muszą na ulicy sprzedawać własne ciało czy wyjść za mąż za złego człowieka, żeby mieć co jeść – dodała.
W rwandyjskiej szkole dla głuchoniemych są osoby od 7. do 20. roku życia, różnych plemion, różnych wyznań. - My, jako Fundacja, współpracujemy z wszystkimi – z kościołami, organizacjami świeckimi. Nam chodzi o ludzi – mówiła prezes Pomarańczowej Drogi. - W Polsce ekumenizm jest teorią. Jak w szkole usłyszą, że jest ktoś protestantem, ma od razu opozycję w księżach, katechetach itd. Sama 27 lat katechizowałam, więc wiem co mówię – wyznała Izabela Godyń. W Fundacji pomagamy dzieciom, nie interesuje nas kto, w co wierzy. Jak widzę głodne dziecko, moje serce jest złamane – dodała I. Godyń.