Byt placówki jest niepewny, bo pracowali w niej ludzie, którzy w ten sposób odbywali zastępczą służbę wojskową. Jak wiadomo, pobór do wojska został zniesiony, co automatycznie pozbawi załogi kowarski posterunek. Do tej pory strażacy z Kowar pomagali w akcjach na terenie macierzystej gminy, a także w rejonie Mysłakowic, Karpacza i Podgórzyna.
Losem jednostki zainteresowała się posłanka Prawa i Sprawiedliwości Marzena Machałek, która skierowała pismo do ministra spraw wewnętrznych i administracji. – By zapewnić możliwość pełnienia dyżurów potrzebne jest na ten rok ok. 160 tys. złotych – pisze parlamentarzystka pytając szefa resortu, czy ministerstwo zabezpieczyło środki na funkcjonowanie posterunków Państwowej Straży Pożarnej, w których w związku z zawieszeniem poboru do zasadniczej służby wojskowej wystąpią braki kadrowe.
M. Machałek chce także wiedzieć, czy placówka może liczyć na środki ze strony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które umożliwią jej dalsze funkcjonowanie.
Jak podkreśla kpt. Andrzej Ciosk, rzcznik KM PSP w Jeleniej Górze, środki na działalność posterunku kowarskiej straży są. Może zabraknąć pieniędzy na jego obsadę w postaci strażaków ochotników.