Całe spotkanie było niezwykle wyrównane, a ostatecznym rozstrzygnięciu musiała zadecydować dogrywka. Pierwszą kwartę wygrały przyjezdne 16:13. Nie do zatrzymania była Litwinka Birute Dominauskaite, która w tej części gry rzuciła 10 punktów. Z drugiej strony parkietu rządziła z kolei Katarzyna Dulnik, która raz po raz trafiała spod kosza. To głównie dzięki doświadczeniu liderki AZS wynik cały czas oscylował wokół remisu. W drugiej ćwiartce gospodynie starały się odwrócić wynik, jednak ta część gry zakończyła się remisem 12:12 i przyjezdne schodziły do szatni mając na swoim koncie 3 oczka przewagi. W szatni trener Rafał Sroka za wszelką cenę chciał pobudzić swoje podopieczne do walki. Szkoleniowcowi AZS udała się ta sztuka, bowiem jeleniogórzanki trzecią ćwiartkę wygrały różnicą 6 punktów (21:15). Miejscowe miały za sobą także wypełnioną po brzegi salę, która żywiołowo śledziła ich poczynania. Na trybunach nie zabrakło m.in. prezydenta Józefa Kusiaka oraz koszykarza Sudetów Krzysztofa Samca, który trzymał kciuki zwłaszcza za Monikę Krawczyszyn-Samiec. Niestety doping nie pomógł i ostatnią odsłonę ŁKS zwyciężył 17:14. O rozstrzygnięciu musiała zadecydować więc dogrywka. W niej lepsze okazały się przyjezdne, które ostatnie 5 minut wygrały 13:7. W tym okresie gry jeleniogórzanki całkowicie się pogubiły. AZS nie potrafił poradzić sobie ze strefową obroną przyjezdnych i raz po raz w prosty sposób tracił piłkę, co bezlitoście wykorzystywały rywalki, które tym samym zapewniły sobie utrzymanie w ekstraklasie koszykówki kobiet.
Zwycięstwo łodzianek przesądziło o losach całej rywalizacji. Wyjaśnijmy, że w fazie play-out mecze rozgrywane są do momentu, gdy stanie się jasne, że jedna z drużyn nie ma szans na utrzymanie w lidze. Tym samym nie jest potrzebne rozegranie spotkań w Łodzi, bowiem dwie wygrane jeleniogórzanek nie zmienią ich sytuacji (AZS musiał wygrać 3 spośród 4 spotkań). – Dziękuję moim dziewczynom za walkę do samego końca – powiedział po meczu Rafał Sroka. – Walczyliśmy dzielnie, wbrew niskiemu budżetowi i przeciwnościom losu. Znów wracamy do pierwszej ligi jednak gorąco wierzę, że rozbrat z najwyższą klasą rozgrywkową potrwa tylko jeden sezon. – dodał szkoleniowiec AZS. Wierzmy, że za rok jeleniogórzanki powrócą do najwyższej klasy rozgrywkowej i przy finansowym wsparciu władz miasta oraz sponsorów zagoszczą w niej na dłużej. - Chcemy w Jeleniej Górze zespołu, który nie tylko ambitnie, ale i skutecznie powalczy o coś więcej, niż tylko utrzymanie - zgodnie twierdzą kibice AZS.
<b>AZS KOLEGIUM KARKONOSKIE - ŁKS ŁÓDŹ 67:73</b> (13:16, 12:12, 21:15, 14:17, dogrywka 7:13)
<b>AZS:</b> Małaszewska 5, Myćka 0, Wójcik 2, Dulnik 25, Kaszuwara 14 (1), Krawczyszyn-Samiec 0, Gawrońska 5 (1), Bogdan 16 (3), Arodź 0, Smajda 0.
<b>ŁKS:</b> Białogór 17, Czernij 0, Dominauskaite 24 (6), Estkowska 0, Hrickova 14 (1), Kenig 7 (1), Michalak 0, Owczarek 11, Włodarska 0.