Obie drużyny grały falami, a wyrównana była jedynie pierwsza kwarta zakończona wynikiem 20:20, choć i w niej rywale prowadzili już 18:9. Druga odsłona to dominacja znacznie niżej notowanych w tabeli miejscowych. Przeciwnicy zwyciężyli różnicą 15 punktów i do przerwy było 51:36 dla CM Magnolii KKS-u Siechnice. Na drugą połowę Sudety wyszły zmotywowane i żądne odwrócenia losów meczu. Przewaga błyskawicznie topniała i po niewiele ponad 3 minutach gry na jednopunktowym prowadzeniu 55:54 znajdowały się już Sudety. Chwilę później było 61:56 i 64:57, ale zamiast pójścia za ciosem, nastąpił trudny do zrozumienia przestój. Rywale wyrównali, zaczęła się gra kosz za kosz, a następnie spotkanie w końcówce zaczęło się toczyć pod dyktando gospodarzy. W ostatnich 3-4 minutach przewaga siechniczan oscylowała w granicy 4-6 "oczek", a skończyło się jeszcze gorzej, bo wynikiem 83:92. Patrząc na tabelę wynik końcowy z naszej perspektywy trzeba uznać za przykrą i trudno wytłumaczalną niespodziankę. Przegraliśmy z zespołem, który niemalże przez cały dystans 40 minut grał jedną piątką zawodników i to on był w stanie lepiej rozegrać końcówkę pojedynku.
CM Magnolia KKS Siechnice - Sudety Jelenia Góra 92:83 (20:20, 31:16, 18:33, 23:14)
KKS: Marcinkowski (28), Wronkowski (25), Gniewek (20), Toś (11), Burakiewicz (8), Liuras.
Sudety: Ostrowski (23), Kozak (21), Majewski (18), Jyż (8), Rzechtalski (8), Ciemiński (3), Walczak (2), Suchecki, Najman.